Po pierwsze gruntownie przygotowane, to znaczy żadnej improwizacji – wszystko precyzyjnie zapisane od myślników lub zdanie po zdaniu. Po drugie przemyślane czyli wykluczone są dygresje, gdy właśnie coś nam przyjdzie do głowy albo z czymś się skojarzy.
Św. Franciszek Antoni Fasani brewiarz.pl Po pierwsze gruntownie przygotowane, to znaczy żadnej improwizacji – wszystko precyzyjnie zapisane od myślników lub zdanie po zdaniu. Po drugie przemyślane czyli wykluczone są dygresje, gdy właśnie coś nam przyjdzie do głowy albo z czymś się skojarzy. Po to wcześniej był czas na pogłębioną refleksję i skorzystanie ze źródeł, żeby wyczerpująco potraktować temat. Dalej, to jest po trzecie, powinno być proste, ale nie prostackie. Po czwarte zwięzłe, lecz nie enigmatyczne. I po piąte, co zrozumiałe, każde kazanie musi być uduchowione. Nawet jeśli przybiera postać anegdoty, to puenta musi kierować nas prosto do nieba, czyli tam, gdzie jest już autor owych 5 homiletycznych zasad. I żebyśmy mieli jasność, zasady te nie były tylko owocem teoretycznych rozważań. Przygotowane, przemyślane, proste, zwięzłe i uduchowione były wszystkie jego kazania, gdyż był gorliwym, a przy tym wybitnym kaznodzieją. W całej Apulii, to jest na obszarze owego obcasa, który widzi się traktując Półwysep Apeniński jako but, otóż w całej Apulii nie było miasta i wsi, gdzie nasz dzisiejszy patron nie wygłaszałby homilii choć raz. A w swoim rodzinnym Lucera przemawiał w każdą niedzielę i święto. I tak rok po roku i dekada po dekadzie. Doprawdy miał czas by sztukę słowa głoszonego z ambony opanować do perfekcji. Co więcej dokładnie tymi samymi zasadami kierował się także posługując w konfesjonale. Jako poszukiwany spowiednik spędzał w nim zresztą sporo czasu odznaczając się cierpliwością i łagodnością, zaś jego pouczenia, tak jak kazania, były krótkie i rzeczowe. Ale żeby nie było wątpliwości, ów urodzony pod koniec XVII wieku Włoch, który wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych jako czternastolatek, nie ograniczał się jedynie do mówienia. Otaczał bowiem przez całe lata opieką swoich współbraci jako gwardian, oraz ubogich i więźniów jako przykładny naśladowca św. Franciszka. Znany był także z niezłomnego szerzenia kultu Maryi Niepokalanie Poczętej. Odszedł nawet z tego świata trzymając Jej obrazek i odmawiając „Magnificat”. Czy wiecie państwo o kim mowa? To święty Franciszek Antoni Fasani, kapłan i zakonnik, który na kazaniu wolał powiedzieć mniej niż za dużo.