O. Adam Szustak zapytał wprost młodzież na rekolekcjach, czy pragną... seksu i pieniędzy.
W piątkowy wieczór znany dominikanin kolejny dzień głosił słowo Boże na rekolekcjach parafialnych w kościele NMP Matki Kościoła w Gliwicach-Sikorniku.
Po nauczaniu dla małżonków i rodziców w środę oraz nabożeństwie z modlitwą o uzdrowienie w czwartek, tym razem wygłosił konferencję dla młodzieży i studentów. I po raz kolejny zjechały się wielkie tłumy słuchaczy niemal z całego Śląska.
Trzeciego dnia rekolekcji o. Adam Szustak oparł nauczanie na fragmencie Ewangelii o uzdrowieniu chromego nad sadzawką. Jak zauważył, jest to jedna z nielicznych sytuacji opisanych w Piśmie Świętym, kiedy to Jezus sam proponuje choremu, że go uzdrowi.
Zwrócił też uwagę, że gdy Jezus pyta chorującego od 38 lat mężczyznę, czy chce wyzdrowieć, ten najpierw zwierza Mu się ze swojej samotności, a dopiero później wspomina o kalectwie. - Więc może ty nie chcesz tego, czego chcesz, i chcesz tego, czego nie chcesz? - zastanawiał się.
Zwracając się do dorosłej młodzieży i studentów, zapytał ich wprost: czy chce wam się seksu? Po chwili konsternacji i krótkich namowach nakłonił słuchaczy do gromkiego udzielenia twierdzącej odpowiedzi.
Zapewnił, że on sam też ma takie pragnienie, choć niekoniecznie w tej chwili, i zaraz wyjaśnił, że przed wstąpieniem do zakonu każdy mężczyzna jest pytany o to, czy chciałby mieć żonę. Jeśli nie, nie ma szans na zostanie zakonnikiem, bo jako mężczyzna ma nienormalne pragnienia.
- Wcale wam się nie chce seksu. To znaczy chce wam się, ale tak naprawdę chcecie czegoś zupełnie innego - takiego bycia z drugą osobą, kiedy możesz całkowicie bezbronnie się jej oddać i wiesz, że nie zostaniesz skrzywdzony. W głębi duszy nikt z was nie chce seksu, tylko tego, co jest pod nim - mówił o. Szustak.
Podobnie zapytał o chęć posiadania pieniędzy i wyjaśniał, że w tym wyraża się potrzeba poczucia bezpieczeństwa, zapewnienia godnego życia sobie i rodzinie, realizowania swojego hobby czy sprawiania przyjemności.
- Zdarza się wam, że przyjdziecie do domu po zajęciach albo po pracy i nagle czujecie, że coś wam się chce, coś was w środku "wierci", ale nie wiecie co? - zapytał o. Szustak. - Kochani, to są jedne z najważniejszych momentów w życiu, bo wtedy właśnie próbuje wydobyć się na zewnątrz wasze serce - powiedział.
Następnie na przykładzie z własnego życia opowiadał, jak rozpoznał swoje najgłębsze pragnienie. - Czegoś mi się chce... Jedzenie? Rozmowa ze współbraćmi? Modlitwa? Rozrywka przy serialu? Żona? Pan Bóg. Zobaczcie, ile pięter trzeba pokonać, żeby dojść do tego, o co naprawdę ci chodzi. Działanie szatana polega na tym, żeby zatrzymać człowieka na tym najwyższym poziomie - wyjaśniał, po czym żartobliwie wskazał na swoją "słuszną" posturę.
Ojciec Szustak zakończył nauczanie interpretacją słów św. Augustyna. - Szukasz Boga? Nie szukaj Go na zewnątrz. Zejdź na samo dno swojego serca. Tam mieszka - powiedział.
Zobacz również: