Powinniśmy pracować nad tym, by pewnego dnia mieć prawdziwą europejska armię - mówiła w środę w PE w Strasburgu kanclerz Niemiec Angela Merkel. Te słowa wywołały wiele emocji na sali plenarnej.
Merkel mówiła w PE o tym, że UE potrzebuje więcej solidarności. Wśród najważniejszych obszarów, w których UE jej zdaniem powinna być zjednoczona, wymieniła m.in. politykę zagraniczną i bezpieczeństwo.
Jak powiedziała, w tym obszarze kraje powinny zrezygnować z jednomyślności tam, gdzie pozawalają na to traktaty. "Musimy stworzyć oddziały europejskie. (...). Powinniśmy pracować, by pewnego dnia mieć prawdziwą europejska armię" - zaznaczyła.
Po tych słowach rozległy się oklaski oraz buczenie na sali. Sytuację uspokajał szef PE Antonio Tajani.
Jak dodała kanclerz, wspólna europejska armia mogłaby pokazać światu, że wśród państw europejskich nie będzie wojny. Dodała, że taka armia nie byłaby przeciwko NATO i że "nikt nie chce kwestionować klasycznych sojuszy". Zaznaczyła, że powinny istnieć wspólne szkolenia wojskowe.
W Parlamencie Europejskim niemiecka kanclerz przedstawia swoją wizję przyszłości Unii Europejskiej w debacie z europosłami i przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem. Parlament przeprowadził do tej pory jedenaście debat na temat przyszłych kierunków integracji europejskiej z udziałem jednego z szefów państw lub rządów Unii, w tym z premierem Mateuszem Morawieckim.