Islamiści w Pakistanie protestowali w czwartek drugi dzień z rzędu, sprzeciwiając się środowej decyzji Sądu Najwyższego, który uniewinnił chrześcijankę Asię Bibi, skazaną w 2010 r. na śmierć za bluźnierstwo przeciwko prorokowi Mahometowi.
Demonstranci zablokowali drogi do głównych miast w Pakistanie - podały media w tym kraju.
Grupy protestujących zwolenników ultraislamistycznego ugrupowania politycznego Tehreek-e-Labaik (TLP) zablokowały około 10 kluczowych dróg w największym pakistańskim mieście Karaczi na południowym zachodzie, a także w Lahaur, stolicy prowincji Pendżab na wschodzie - poinformowała Geo TV i inne stacje telewizyjne. Aglomeracja Karaczi liczy ponad 24 mln mieszkańców, natomiast Lahaur - 11 milionów.
Szkoły prywatne w obu tych miastach oraz w stolicy kraju Islamabadzie były w czwartek zamknięte - podaje agencja Reutera.
Grupy około 200 protestujących z TLP siedziały pod dużymi namiotami, słuchając przemówień na dwóch zablokowanych drogach w Karaczi - poinformował świadek Reutera. Jeden z wygłaszających przemówienie zachęcał zwolenników TLP do wzniecania nowych pożarów, jeśli służby zdążyły ugasić opony i inne przedmioty, które zostały wcześniej przez nich podpalone.
W przesłaniu nadanym w środę w pakistańskiej telewizji państwowej nowo wybrany premier Imran Khan ostrzegł protestujących, że rząd zareaguje, jeśli blokady będą się przedłużały. "Nie pozwolimy na żadne zniszczenia. Nie pozwolimy na to, żeby był blokowany ruch na drogach" - oświadczył szef rządu. Khan ostrzegł islamistów, aby "nie wypróbowywali cierpliwości państwa". "Apeluję do was, byście nie zmuszali państwa do takiego momentu, w którym podejmie odpowiednie działania" - mówił.
Wcześniej współzałożyciel i przywódca TLP Muhammad Afzal Qadri wezwał swych stronników do zabicia sędziów Sądu Najwyższego, którzy wydali środowy wyrok uniewinniający Asię Bibi. "Oni wszyscy zasługują na śmierć" - oświadczył Qadri. Wezwał także nowy rząd Khana do ustąpienia oraz, by wojskowi wystąpili przeciwko dowódcy sił zbrojnych Pakistanu generałowi Qamarowi Javedowi Bajwie.
Hafiz Saeed, wpływowy islamista, którego USA oskarżają o to, że był "mózgiem" ataków terrorystycznych w Bombaju w 2008 roku, w wyniku czego śmierć poniosło 166 osób, również wzywał do protestów po piątkowych modłach.
Inna grupa islamistów, Rada Milli Yakjehti, spotyka się w czwartek, aby omówić sprawę Bibi i może rozpocząć protesty.
Na razie nie wiadomo, gdzie znajduje się uniewinniona kobieta i jej rodzina. Rosną spekulacje, że Asia Bibi opuści Pakistan wraz z rodziną, która ukrywała się przez większość ostatnich ośmiu lat.
Brat Bibi, James Masih, powiedział agencji Associated Press, że jego siostra nie czuje się bezpieczna w Pakistanie. "Ona nie ma innej opcji i wkrótce wyjedzie z kraju" - dodał. Masih nie ujawnił nazwy kraju, do którego jego siostra miałaby się udać. AP wskazuje, że azyl kobiecie zaoferowały władze Francji i Hiszpanii.
Asia Bibi, a właściwie Asia Noreen, była pierwszą kobietą skazaną na śmierć na mocy drakońskiej ustawy za obrazę islamu lub Mahometa. Jej sprawa sięga czerwca 2009 roku, kiedy to Bibi poszła po wodę dla siebie i innych kobiet pracujących przy zbiórce owoców. Dwie muzułmanki odmówiły picia z "nieczystego naczynia" używanego przez chrześcijankę. Następnie kobieta została pobita w swoim domu, gdzie według świadków miała przyznać do bluźnierstwa.