W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 4 w Bytomiu rośnie liczba pacjentów po dopalaczach.
Tabletki psychotropowe Fot. Roman Koszowski /Gosc Niedzielny Tylko do końca września na Izbę Przyjęć trafiło 40 osób po zażyciu środków psychoaktywnych. Jak mówią pracownicy szpitala - to kosztowny detoks. Za badanie jednego pacjenta szpital musi zapłacić od 300 do 800 zł. Mówi Marcin Markiel, lekarz dyżurny szpitala:
Zdarza się że jeden pacjent pod wpływem dopalaczy trafia do szpitala kilka razy w ciągu doby. Za każdym razem trzeba wykonać badania, a to generuje kolejne koszty. Lekarze skarżą się też na inny problem. - Często tacy pacjenci są agresywni i stwarzają zagrożenie dla personelu - mówi Jerzy Pieniążek, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego nr 4 w Bytomiu:
Liczba pacjentów po dopalaczach trafiających do bytomskiego szpitala stale rośnie. Dla porównania – w 2016 roku szpital odnotował 19 pacjentów tylko po dopalaczach, rok później było ich już 54, a tylko do końca września tego roku na Izbę Przyjęć trafiło 40 osób po zażyciu środków psychoaktywnych.