Około 50 osób razem z organizatorami zgromadził II Marsz Kobiet w Katowicach. Chętnych brakowało nawet do... niesienia transparentów.
Katowice, chodźcie z nami, kobietami - wołały z megafonu nieco zażenowane feministki. Na szczęście wśród przechodniów nie znalazły prawie żadnych zwolenników.
Zaplanowany na 16.00 II Marsz Kobiet rozpoczął się z ok. 20-minutowym poślizgiem. Początkowo największą liczbę zainteresowanych wydarzeniem stanowili... dziennikarze.
Organizatorom marszu brakowało również chętnych do niesienia transparentów z ich postulatami.
- Chcemy zdrowia, nie zdrowasiek, Precz z klauzulą sumienia, Solidarność naszą bronią, a pisiaki niech się gonią, Moja macica to nie kaplica, Myślę, czuję, decyduję, Wolność wyboru zamiast terroru, Kasa na szkoły nie na kościoły - skandowali uczestnicy marszu.
Przeszedł on spod Rynku pod Pomnik Powstańców Śląskich. Tam każdy uczestnik spotkania otrzymał cukierka "z dobrą wróżbą i energią" oraz zimne ognie.
Marsz odbył się pod hasłem: "Godne życie - zdrowe życie". Czego domagali się organizatorzy wydarzenia? Oto dwa wybrane postulaty:
Organizatorami wydarzenia byli mi.in. Stowarzyszenie Klucz – Stop Społecznym Wykluczeniom, Nowoczesna Katowice, SLD Katowice, Fundacja Rzecz Społeczna, Katowickie Dziewuchy, Stowarzyszenie Ostra Zieleń, Stowarzyszenie Klub Śląskich Amazonek.