Do 30 października Kinga Kiercz i Kamil Kątny z Katowic reprezentują naszą archidiecezję na synodzie młodych.
Studenci na co dzień działają w Fundacji Młodzi dla Młodych, koordynującej różne wydarzenia dla młodzieży archidiecezji katowickiej.
W Rzymie razem ze swoimi rówieśnikami z różnych diecezji w Polsce spotykają się z naszymi ojcami synodalnymi, pielgrzymują do rzymskich kościołów, grobu św. Stanisława Kostki - patrona młodzieży i biorą udział w spotkaniach z papieżem Franciszkiem.
Młodzi Polacy mają też okazję rozmowy na temat funkcjonowania grup młodzieżowych w różnych częściach naszego kraju. I choć w Rzymie nie uczestniczą bezpośrednio w synodzie biskupów poświęconym młodzieży w Kościele, to sporo czasu spędzają z naszymi ojcami synodalnymi.
Ci informują ich o przebiegu rozmów biskupów świata. - Często przebywa z nami biskup Marek Solarczyk (ojciec synodalny, odpowiedzialny w KEP za młodzież) - mówi Kinga.
- Jest bardzo otwarty na młodzież. Widać, że chce nas słuchać, chce się z nami dzielić swoim doświadczeniem. Chce nam pokazywać drogę wiary, pomaga odkrywać nasze powołanie. Kiedy się z nim spotykamy, w ogóle nie czujemy, że jest biskupem. Jest jednym z nas. Tylko nieco od nas starszym. Zawsze zrobi sobie z nami selfie, uśmiecha się do nas - dodaje.
Na koniec telefonicznej rozmowy młodzi zdradzają jeszcze jeden sekret: nasza delegacja widziała synod. To wszystko dlatego, że do bazyliki św. Piotra pewnego dnia młodzi weszli z drugiej strony (pomijając kontrolne bramki).
- Z bardzo bliska widzieliśmy miejsce, gdzie toczą się losy synodu. To było dla nas megadoświadczenie. Tak normalnie nie można tam wchodzić, a my zostaliśmy tam trochę przemyceni przez naszych biskupów - stwierdza Kinga.