- Młody to nie ten, który ma… ileś lat, ale ten, kto ma serce, które nie boi się wyzwań - mówili Zofia i Adam Jaroszowie, para diecezjalna Domowego Kościoła, podczas spotkania małżonków w Ustroniu-Hermanicach.
Ks. Mielecki mówił też o ankiecie przeprowadzonej wśród młodych przed aktualnie trwającym Synodem. W ciągu dwóch tygodni, w Krakowie na jej pytania odpowiedziało 7 tys. młodych.
Duszpasterz zaprosił bielsko-żywieckich małżonków do postawienia sobie pytań: jakie jest moje doświadczenie młodości? Czy moje powołanie jest młode, ciągle radosne, pozytywnie przeżywane? Czy moje świadectwo jest młode?
- Warto je sobie zadać, kiedy chcemy odnaleźć młodych w Kościele - mówił ks. Mielecki, odwołując się także do słów Jezusa: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im. Do takich bowiem należy Królestwo Niebieskie".
- Kiedy patrzysz na młodego, to pierwsza rzecz, której nie możesz zrobić, to nie możesz mu zagrodzić drogi do Boga. A druga - musisz mu pomóc tę drogę przejść - zaznaczył prelegent, pokazując jak realizować tę myśl: - Kościół to nie jest wspólnota tylko nasza, ludzi dorosłych, dojrzałych. To jest także wspólnota ludzi młodych. Oni mają tu swoje miejsce - nie tylko na zasadzie, że kiedyś nas zastąpią, nie na zasadzie szkółki: uczcie się, to kiedyś coś z was będzie. My mamy im pokazać miejsce do działania dla nich przygotowane.
Ks. Mielecki przypomniał postawę papieża Franciszka, który przed synodem (i w czasie jego trwania) zaprosił młodych, by przedstawili swój punkt widzenia.
Nawiązał do opinii młodych, którzy widząc Kościół ludzi smutnych, starszych, Kościół, który nie chce śpiewać, nie chcą być jego częścią; dystansują się od takiej przyszłości.
Duszpasterz jednocześnie podkreślił wagę autentyczności i żelaznej konsekwencji dorosłych w prowadzeniu do Jezusa, nie jedynie powierzchowności.
- Młody nie szuka namiastek dialogu, ale jasnej wiary, świadectwa, które widać - usłyszeli małżonkowie. - Gdzie rodzi się autentyczność? W domu, w rodzinie, przy stole. Oni chcą się spotykać, ale na spotkaniach nie chcą być manipulowani. Chcą być zaakceptowani. Wasze dzieci są mocno rozszarpywanie. Nawet jeśli mają pozytywne doświadczenie wiary w domu, jest ono konfrontowane ze światem. Nie możemy jednak mówić: dobrze już było, czasy są trudne. Jezus był i jest ciągle ten sam, i ciągle chce nam dać nadzieję. A przecież z Jezusem dobrze dopiero będzie, mamy być ciągle Jego świadkami. Młodzi patrzą i czekają, czy my chcemy ich nieść przed Jezusa.
Za zachętą ks. Mieleckiego, podczas spotkania w małych grupach, małżeństwa dzieliły się swoimi pozytywnymi doświadczeniami, także tymi wyniesionymi z domów rodzinnych: jak słuchać i rozmawiać z młodymi, jak pokazywać młodym ich własne miejsce we wspólnocie Kościoła.
Spotkanie małżonków w małych grupach
Urszula Rogólska /Foto Gość
Oprawę muzyczną spotkania przygotowała rodzinna diakonia muzyczna z Cieszyna, tworzona przez Cezarego i Małgorzatę Borowskich oraz ich trzy córki: Weronikę, Danielę i Joannę.
Podczas spotkania małżonków, ich pociechy znajdowały się pod fachową opieką małżonków z diakoni wychowawczej, którzy w sali parafialnej przygotowali dla nich specjalne zajęcia.
Jak informują państwo Jaroszowie, w ubiegłym roku formacyjnym 2017/18, w diecezji formowało się 139 kręgów, liczących po kilka małżeństw. Kolejne spotkania domowego Kościoła - 8 grudnia (rejonowe dni wspólnoty), 5 stycznia - diecezjalny Opłatek w Kamienicy, 16 marca - wielkopostny dzień wspólnoty z młodzieżą w Inwałdzie, a rok pracy formacyjnej zakończy się 16 czerwca.