Tradycyjnie w trzecią niedzielę października Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II oficjalnie rozpoczął nowy rok akademicki. Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił abp Wojciech Polak, Prymas Polski.
100 lat temu odbyła się na KUL pierwsza inauguracja roku akademickiego. Obchody przeżywanego przez uczelnię roku jubileuszowego zaowocowały szeregiem inicjatyw nie tylko wspominających początki akademickiego Lublina, ale pokazujących jednocześnie oczekiwania i wyzwania, przed jakimi staje w nowym stuleciu uniwersytet.
- Sprawujemy tę Eucharystię w 100. rocznicę odrodzenia i zmartwychwstania naszej ojczyzny, a jednocześnie w 100-lecie naszego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - mówił na początku Mszy św. abp Stanisław Budzik. - To ten uniwersytet, jak kiedyś powiedział Prymas Tysiąclecia, był pierwszym śpiewem odrodzonej ojczyzny - podkreślał metropolita lubelski.
Abp Wojciech Polak w homilii przypomniał słowa wypowiedziane kiedyś przez prof. KUL kard. Karola Wojtyłę, że atrakcyjność Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego wiąże się zawsze z nadzieją, że tu znajdzie się prawdziwa wspólnota łącząca pracowników naukowych, administracyjnych, fizycznych oraz studentów.
Zaznaczał także, że w akademickim poznaniu, w zdobywaniu wiedzy, w reagowaniu na wciąż nowe wyzwania, jakie pojawiają się na horyzoncie zmagań, ważna jest droga, jaką idzie uniwersytet. - Ważne jest to, co chcemy osiągnąć, do czego zdążamy wierni naszej 100-letniej tradycji uniwersyteckiej, pozostając otwartymi na to, co niesie nam współczesność - podkreślał.
Prymas Polski życzył uniwersytetowi wytrwałości w łączeniu badań naukowych z badaniami teologicznymi, tak by mógł się rozwijać dialog między rozumem i wiarą; roztropności, by nie dać się uwikłać w doraźne i przemijające polityczne spory; wielkoduszności, która skłaniałaby do poszukiwania nieustannie nowych przestrzeni dialogu bardziej niż konfrontacji oraz pogłębionego zrozumienia siebie nawzajem, cierpliwego wsłuchiwania się w oczekiwania i nadzieje drugich, współdziałania i wzajemnej życzliwości, która - jak mówił - w trudnych chwilach będzie owocować solidarnym trwaniem i pomocą, a nie próbą ugrania czegoś dla siebie samego.