Ten pożar był ciosem, ale wyzwolił też wiele dobra. Bp Roman Pindel poświęcił pięknie odbudowany w zaledwie 4 lata drewniany kościół MB Fatimskiej.
Poprzednią świątynię górale wznosili w latach 50. ubiegłego wieku, wbrew zakazom komunistycznych władz. - Najpierw mówiło się, że to będzie owczarnia, a potem szybko dostawiliśmy wieżę i poświęcono kościół - wspominały parafianki, które jeszcze pamiętały poprzednią konsekrację świątyni w tym miejscu: Zofia Kawulok, Hanna Kaczmarzyk i Maria Bocek. Teraz nie musieli się już ukrywać przed władzą czy omijać przepisy. Ale trudności i tak nie brakowało.
W wyjątkowym, historycznym dniu wielu parafian założyło uroczyste, tradycyjne stroje
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Pożar był ciosem. Nikt z nas nie był przygotowany na tak tragiczne przeżycie, ale dotknęło ono szczególnie grupę starszych parafian, którzy jeszcze pamiętali budowę pierwszej świątyni - mówił na wstępie uroczystości Lubomir Szpila z żoną Ireną, witając bp. Pindla w imieniu parafii i przypominając wydarzenia z 2013 r., a także prawdziwy łańcuch dobra, którego doświadczyli potem. - W tych trudnych dla naszej niewielkiej wspólnoty miesiącach doświadczyliśmy od innych parafii, instytucji i osób prywatnych wsparcia modlitewnego oraz niezbędnej nam pomocy materialnej. Za to jesteśmy wszystkim darczyńcom i osobom wspierającym nas modlitwą niezmiernie wdzięczni.
Mówił też o radości, z jaką rozpoczęli modlitwy w nowym kościele, odkrywając, że MB Fatimska, choć namalowana na nowo pędzlem Iwony Konarzewskiej, nadal tak samo patrzy na każdego z miłością. - Bo nigdy od nas nie odeszła: była przy zgliszczach, przy budowniczych i teraz wzywa nas do wspólnej modlitwy - dodał.
Lekcja budowania
O ogromnym bólu i obawach związanych z przyszłością mówił też proboszcz ks. Grzegorz Kotarba, dziękując za pasterskie wsparcie, jakie w tamtych trudnych chwilach otrzymał najpierw od bp. Tadeusza Rakoczego, a potem bp. Romana Pindla. Słowa wdzięczności skierował pod adresem wszystkich, którzy do dzieła odbudowy dołożyli swoją cząstkę: ofiary i pracę. Efektem wielkiego zapału była mnogość koncepcji, nieraz wybór był trudny.
Za wszelką pomoc i wsparcie dziękował proboszcz parafii - ks. Grzegorz Kotarba
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- To budowanie było też lekcją pokory - przyznał ks. Kotarba i parafianie. Z podobną zgodnością oceniają jako cud to, że zaledwie po czterech latach pracy można było poświęcić całkowicie gotowy i wyposażony kościół, w którym imponuje ogromna dbałość o każdy szczegół.
Na długiej liście tych, którzy z sercem włączyli się w odbudowę świątyni, ks. Kotarba wymienił m.in. Czesława Muszalika, którzy pozłocił krzyż na wieżę kościelną, Jana Juroszka, wykonującego piękne okucia, Marka Bielesza, który pokrył dach gontem, Piotra Wojtyłę, nadzorującego prace budowlane, elektryka Piotra Gworka, władze gminy Istebna, firmę Legierski z Koniakowa, która wykonała ławki, Wacława Zawadę, wykonawcę okien i drzwi, Jana Michnioka, wykonawcę konfesjonału czy Wiesława Wojtasa, generalnego wykonawcę budowli. Dziełem Grzegorza Kuśnierza są płaskorzeźby Drogi Krzyżowej i figura Chrystusa, sygnaturka powstała w pracowni Zbigniewa Felczyńskiego, a zacheuszki są dziełem Bolesława Michałka. Wśród licznych darczyńców pojawił się m.in. znany muzyk Józef Skrzek.
W kamiennej kapliczce obok kościoła umieszczone zostały fragmenty dzwonu i krzyż ze spalonej świątyni
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
A już po zakończonej uroczystości Henryk Haratyk, Franciszek Kohut, Stanisław i Jan Łupieżowiec ze wzruszeniem obchodzili raz jeszcze swój ukochany kościół i wspominali, jak układali kamienny fundament pod drewniane mury i budowali tuż obok kapliczkę Matki Bożej, z ocalałymi z pożaru częściami starego dzwonu, a pomagał im nieżyjący już Aleksander Jopek.
Z turysty - pielgrzym
Na belce przed ołtarzem wyryte zostały dwie daty: 1957 i 2014. Przypominają one czas, kiedy górale podjęli trud budowania domu Bożego. Robili to, pokonując wiele trudności, za każdym razem innych. Zawsze towarzyszyło im jednak to samo przekonanie, że Pani Fatimska wybrała tę polanę, by tu szczególnie wzywać do modlitwy. Temu spotkaniu z Bogiem zawsze służyła tu świątynia.
Msza św. ofiarowania nowej świątyni na służbę Bogu
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Dziś możemy oddać piękny, drewniany kościół dla wyłącznej służby Bożej. Najpierw dziękujemy Bogu za budowniczych pierwszej świątyni, która służyła tyle lat i spłonęła. Dziękujemy za trud ofiarność przy budowaniu tej nowej i jej wyposażaniu - mówił bp Pindel, podkreślając, że do obu przybywali przodkowie i miłośnicy gór, by oddawać cześć Bogu. - Poświęcamy nowy kościół, aby kolejne pokolenia robiły to z radością...
Za poświęcenie podziękowali młodzi parafianie
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Za poświęcenie kościoła dziękowali przedstawiciele młodego pokolenia: Monika Małyjurek i Paweł Szpila. - Będziemy dbać nie tylko o jego piękno zewnętrzne, ale także o to, by nasi goście mogli tu poczuć atmosferę modlitwy, skupienia, świętości - zapewniali młodzi, a bp Pindel życzył, by każdy, kto trafi tu jako turysta, odchodził już jako pielgrzym...
Dopełnieniem uroczystości był koncert muzyki religijnej
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Dopełnieniem parafialnego świętowania był koncert, podczas którego przy nowych 8-głosowych organach, specjalnie dobranych do akustyki kościoła, zasiadł Tomasz Gronkowski, organista w szczyrkowskim sanktuarium NMP Królowej Polski Na Górce, a towarzyszyli mu soliści: Kamila Gicala i Piotr Brożek, związani z Teatrem Muzycznym Movimento z Czechowic-Dziedzic.