Zmiana właściciela PKL otwiera nowe perspektywy w temacie inwestycji narciarskich na Kasprowym Wierchu.
We wtorek poinformowano, że Polski Fundusz Rozwoju SA odkupi od funduszu Mid Europa Partners 99,77 proc. akcji Polskich Kolei Linowych - spółki zarządzającej m.in. koleją linową na Kasprowy Wierch, kolejkami na Gubałówkę, Górę Parkową w Krynicy, Górę Żar w Międzybrodziu Żywieckim oraz wyciągiem na Mosorny Groń w Zawoi. W ten sposób PKL wróciły po kilku latach w polskie ręce. Zmiana właściciela rodzi pytania o to jak będzie wyglądała współpraca między PKL i Tatrzańskim Parkiem Narodowym.
Stanowisko w tej sprawie zajął Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN. Jego zdaniem podejście władz PKL do inwestycji w Tatarach powinno być bardziej zrównoważone, aby dobro przyrody było traktowane nad chęcią zysku. Nie mówi "nie" inwestycjom narciarskim, szczególnie tym koniecznym w Kotle Goryczkowym. Tamtejsza kolej krzesełkowa jest przestarzała, a brak naśnieżania sprawia, że trasy po tej stronie Kasprowego są przez większość sezonu nieczynne. Zdaniem Ziobrowskiego możliwy jest remont kolei, bardziej sceptycznie podchodzi do pomysłu stworzenia systemu sztucznego naśnieżania czy tunelu, który miałby połączyć górną stację głównej kolejki linowej z Halą Goryczkową.
Ziobrowski podkreśla również, że jego zdaniem PKL powinny partycypować w kosztach utrzymania Tatr dla turystów poprzez wpłacanie części zysków do kasy TPN, który odpowiada za utrzymanie infrastruktury turystycznej w rejonie Kasprowego.