Prokuratura złożyła do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia w sprawie afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. Łącznie oskarżonych w tej sprawie jest już 16 osób.
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro oraz Dyrektor Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej Michał Ostrowski poinformowali o skierowaniu przez Prokuraturę Regionalną we Wrocławiu do Sądu Okręgowego w Warszawie aktu oskarżenia w związku z tzw. dziką reprywatyzacją nieruchomości w Warszawie, w tym działki przy Pałacu Kultury i Nauki (przedwojenny adres: ulica Chmielna 70), przy ulicy Karowej 14/16, ulicy Mokotowskiej 63, ulicy Nowy Świat 63, a także nieruchomości położonej w Kościelisku przy ulicy Salamandry 30. Akt oskarżenia dotyczy przyjęcia oraz wręczenia korzyści majątkowych znacznej wartości.
- 47 milionów złotych to największa łapówka w historii - podkreśla min. Zbigniew Ziobro.
- Pieniądze, które oskarżeni między sobą wręczali i przyjmowali w zamian za bezprawne decyzje reprywatyzacyjne, to największa kwota, gdy chodzi o akty oskarżenia - precyzuje Michał Ostrowski, dyrektor Departamentu ds. Przestępczości Gospodarczej w Prokuraturze Krajowej.
Podczas konferencji prasowej min. Zbigniew Ziobro poinformował o postawieniu zarzutów dziewięciu osobom, w tym urzędnikom warszawskiego magistratu i adwokatom, a także byłemu dziekanowi stołecznej palestry. Głównymi oskarżonymi są: Jakub R., były wicedyrektor dawnego Biura Gospodarki Nieruchomościami, adwokaci: Grzegorz M. i Rober N., biznesmen Janusz P. oraz była urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości Marzena K. Akt oskarżenia obejmuje Joannę O. i Mariusza L. oraz rodziców Jakuba R. - Alinę D. i Wojciecha R.
To już kolejny akt oskarżenia skierowany do sądu przez wrocławskich prokuratorów w tej sprawie. Pod koniec marca 2018 r. w związku z tzw. dziką reprywatyzacją nieruchomości w Warszawie, w tym działki przy Pałacu Kultury i Nauki, oskarżonych zostało siedem osób. Przestępcze działania podejmowane przez oskarżonych miały na celu przejęcie praw do wartych prawie 275 milionów złotych nieruchomości przez tzw. handlarzy roszczeniami Macieja M. i jego syna Maksymiliana M.