Codziennie otaczają modlitwą ponad 1,5 tys. chorych i niepełnosprawnych dzieci, powierzając je wstawiennictwu św. Teresy z Lisieux. W jej liturgiczne wspomnienie, 1 października, członkowie Świeckiego Karmelu świętowali w Bielsku-Białej.
We wspomnienie św. Teresy z Lisieux, wspólnota Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych z Bielska-Białej, spotkała się w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa ("przy dworcu"). Przed prawie 10 laty członkowie wspólnoty poczuli się wezwani do szczególnej modlitwy za wstawiennictwem św. Teresy w intencji najmłodszych – cierpiących, chorych, niepełnosprawnych. Podczas poniedziałkowej uroczystości Mszę św. w ich intencjach sprawowali: o. Zenon Choma – opiekun Świeckiego Karmelu, ks. Tomasz Chrzan i ks. Sebastian Fajfer. Wśród licznych wiernych obecnych w kościele byli rodzice i dziadkowie, wielu także ze swoimi dziećmi.
– Dla nas to dzień szczególny, dzień dziękczynienia i uwielbiania Boga za nieskończony dar jego miłości i miłosierdzia, którego doświadczamy, modląc się za przyczyną karmelitanki bosej, św. Teresy od Dzieciątka Jezus – mówi Beata Ramza, liderka wspólnoty. – Od 2009 r. jako wspólnota Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych, modlimy się z chore i cierpiące dzieci, za ich rodziców i bliskich, oddając ich w nieustającej nowennie do św. Teresy, a także podczas naszej comiesięcznej Mszy św. Prosimy św. Teresę, aby wypraszała u Jezusa potrzebne łaski, umocnienie, uzdrowienie i pocieszenie. Św. Teresa obiecała, że będzie zsyłać deszcz róż – łaski i błogosławieństwa. I zsyła je, czego dowodem są liczne świadectwa uzdrowienia, pocieszenia, umocnienia, jakie otrzymujemy.
O. Zenon Choma pobłogosławił obecne w kościele dzieci
Urszula Rogólska /Foto Gość
Imiona i nazwiska dzieci, za które modli się wspólnota – a jest ich już ponad 1,5 tys. – wypełniają Księgę Modlitwy, którą członkowie Karmelu przynieśli do ołtarza podczas Mszy św. w procesji z darami.
W czasie homilii o. Z. Choma przypomniał życiorys karmelitanki zmarłej w wieku 24 lat, która została ogłoszona Doktorem Kościoła. Kaznodzieja zwrócił uwagę zwłaszcza na jej dorastanie w atmosferze miłości rodzinnej i wyrosłą z niej dziecięcą, pełną ufności relację z Bogiem, której nie zatraciła także w czasie cierpienia i chorób. – Ufność Teresy wynika z miłości, której doświadczyła w domu rodzinnym. Trzeba nam takich wzorów, by w sobie wzbudzić nadzieję i nie poddawać się zniechęceniu i zwątpieniu. To święta, która może być bliska sercu każdego z nas, Wystarczy ją zaprosić… – mówił o. Choma.
Pod koniec liturgii Halina Krywult, członkini wspólnoty, która ma bezpośredni kontakt z rodzicami chorych dzieci, odczytała świadectwo małżonków: Asi i Roberta, rodziców Blanki, Borysa i adoptowanego Adama. W 2014 r., u siedmioletniej Blanki zdiagnozowano chorobę nowotworową. Rodzice, do tej pory pochłonięci rozwojem własnej firmy, z dnia na dzień przewartościowali swój świat. Sami potwierdzili: "Jak trwoga to do Boga". Bóg i wiara stali się ich jedyną nadzieją. W czasie choroby dziecka trafiły do nich także relikwie św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Jej wstawiennictwu oddali swoje dziecko.
Przyniesione płatki róż symbolizują deszcz łask, jaki wyprasza św. Teresa
Urszula Rogólska /Foto Gość
Kiedy zawiodły wszystkie sposoby leczenia choroby w Polsce, zdecydowali się na kosztowną terapię w Niemczech. Pomogła im w tym niezliczona liczba bezinteresownych ludzi dobrej woli. W Niemczech rodzina włączyła się w życie tamtejszej polskiej parafii. Ksiądz przygotował Blankę do Pierwszej Komunii Świętej. Niedługo potem guz zaczął się rozpadać. Rodzice nie posiadali się z radości. Ale przyszło załamanie – infekcja i gwałtowne pogarszanie stanu zdrowia dziecka. Lekarze namawiali rodziców do odłączenia Blanki od respiratora. Dla nich było to namawianie do eutanazji. Bo dziecko chciało żyć.
Blanka zmarła trzy lata temu, 17 maja – w rocznicę kanonizacji św. Teresy. Rodzice podkreślali, że ich córeczka nauczyła ich pokory w cierpieniu. Nie było w niej złości na to, co ją spotkało. – Nie wiemy, czemu tak się stało. Ale nasze życie się przewartościowało. Zaczęliśmy żyć blisko Boga – podobnie wielu znajomych. Jedna osoba powiedziała nam, że dzięki Blance się nawróciła – wspominali rodzice w odczytywanym świadectwie, podkreślając, że wierzą, że ich dziecko jest z nimi, wstawia się za nimi.
O. Zenon Choma pobłogosławił obecne w kościele dzieci
Urszula Rogólska /Foto Gość
Po Mszy św. o. Z. Choma pobłogosławił kwiaty i płatki róż, symbolizujące wstawiennictwo Teresy, które jej czciciele noszą przy sobie jako przypomnienie o obietnicy zsyłania deszczu róż. Następnie karmelita pobłogosławił indywidualnie wszystkie dzieci obecne w kościele. Każdy mógł również uczcić obecne w kościele relikwie św. Teresy i jej rodziców, a także wpisać do księgi modlitwy imię i nazwisko dziecka, które wspólnota weźmie pod swoją duchową opiekę.
Wspólnota Świeckiego Karmelu spotyka się w kościele NSPJ w trzecie soboty miesiąca o 9.30. Około 10.30 w kaplicy sprawowana jest Msza św. w intencjach chorych dzieci, za które modlą się jej członkowie.
Dziecko można zgłosić do modlitwy, podając jego imię i nazwisko, wiek oraz miasto, pisząc na mail: hkarmel@o2.pl, telefonicznie: 505 021 437 lub przesyłając prośbę o modlitwę za pomocą formularza kontaktowego ze strony: bielsko.ocds.org.pl.