Nie ma łatwego szczęścia

Ponadgodzinne spotkanie odbyło się 26 września w auli I LO im. Księżnej Elżbiety w ramach Dni Kultury Chrześcijańskiej. Uczestniczyło w nim ponad 200 uczniów z różnych szkół średnich w Szczecinku.

- Zrozumiałam, jak bardzo zniszczył mnie mój poprzedni związek. Szłam za pożądaniem. Za mało myślałam. Mam teraz nowego chłopaka i chcę z nim budować inaczej - mówi jedna z uczestniczek zaraz po spotkaniu.

- Bardzo ciekawie pan to wszystko tłumaczył. Ważne, żeby zachować rozsądek i umieć odróżnić prawdziwą miłość od chwilowego zakochania - zaznacza inna uczestniczka spotkania.

Jej koleżanka dodaje: - Najbardziej podobało mi się rozróżnienie przyjemności, zadowolenia i szczęścia. Nie miałam świadomości, że można tak to ująć.

Byli też uczniowie, których słowa Jacka Pulikowskiego nie przekonały. - Nie podobało mi się. Nie zgadzam się z tym, co mówił ten pan. Świat jest dzisiaj na tyle otwarty, że można robić to, co się komu podoba. Mówienie o tym, że współżycie - to tylko po ślubie jest stereotypem.

  Szczecinek, 26 września: spotkanie z Jackiem Pulikowskim w LO nr 1 ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Jacek Pulikowski, autor licznych publikacji o tematyce rodzinnej, niegdyś członek Rady ds. Rodziny przy KEP, uczestnik zwołanego przez papieża Franciszka synodu o rodzinie, wykładowca akademicki, przekonywał szczecinecką młodzież do kierowania się w życiu wartościami i zdrowym rozsądkiem.

- Nie ma łatwego szczęścia. Nie dajcie się zwieść reklamom, które mówią, że można być szczęśliwym za darmo. Trud jest ważnym komponentem szczęścia. Niestety mylimy szczęście z przyjemnością i zadowoleniem - mówił Jacek Pulikowski.

Wyjaśniając różnicę między przyjemnością, zadowoleniem i szczęściem, prelegent powiedział: - Człowiek funkcjonuje na poziomie ciała, psychiki i ducha. Przyjemność przeżywamy w ciele. Trzeba pamiętać, że działa tutaj psychologiczne prawo znużenia. Wciąż powtarzane te same bodźce powodują coraz słabszą reakcję. Przyjemność jest malejąca. Nie nasyca. Na poziomie psychicznym doświadczamy zadowolenia, czyli poczucia spełnienia oczekiwań. Ale zadowolony nie znaczy jeszcze szczęśliwy. Można być bardzo zadowolonym i bardzo nieszczęśliwym jednocześnie. Szczęście odnosi się do najgłębszego, czyli duchowego wymiaru człowieka. Jest możliwe w relacji z istotą, która też żyje w tym wymiarze, a więc z Bogiem lub drugim człowiekiem.

Jacek Pulikowski wyjaśnił, że miłość jest tym, co daje człowiekowi szczęście. Trzeba jednak odróżnić miłość od zakochania.

- Zakochanie ma jeszcze niewiele wspólnego z miłością. Jest dopiero zaproszeniem do niej. Może być początkiem miłości, ale nie musi. Może prowadzić do szczęścia, ale także do ruiny życia - mówił J. Pulikowski, podkreślając konieczność właściwego pokierowania sobą w stanie zakochania.

Gość spotkania wyjaśnił, że osoby, które zakochują się w sobie i szukają miłości, mogą zbliżyć się ku sobie dwiema podstawowymi drogami: pożądania albo czystości.

Jak przekonywał, tylko droga czystości pozwala wznieść się ponad wymiar cielesny i psychiczny relacji międzyludzkich, a zatem prowadzi nie tylko do przyjemności czy zadowolenia, ale do prawdziwego szczęścia. Czystość wymaga bowiem pracy nad sobą, ofiary z siebie i pozwala prawdziwie poznać drugiego człowieka.

Pożądanie jest natomiast drogą na skróty. Pozwala jedynie odczuć chwilową przyjemność czy zadowolenie. Nigdy jednak nie da prawdziwego szczęścia.

- Zadajcie sobie pytanie, czy chcielibyście, aby wasi synowie czy córki byli kiedyś tak potraktowani przez swoje dziewczyny czy swoich chłopaków, jak wy traktujecie siebie - mówił Jacek Pulikowski.

W ramach szczecineckich Dni Kultury Chrześcijańskiej zaplanowano także spotkanie z Jackiem Pulikowskim i jego żoną Jadwigą w kościele pw. Ducha Świętego.

We wtorek 25 września podobne spotkanie odbyło się w sanktuarium św. Józefa w Słupsku. W czwartek 27 września organizatorzy Dni Kultury Chrześcijańskiej w Wałczu zapraszają na spotkanie z Jackiem i Jadwigą Pulikowskimi do kościoła pw. św. Mikołaja po Mszy św. o godz. 18.

  Szczecinek, 26 września: spotkanie z Jackiem Pulikowskim w LO nr 1 ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość