Za kilka dni miał wejść w dorosłe życie, snuł plany na przyszłość, cieszył się odkrywanym uczuciem.
Dla większości początek podróży. Dla syna Zofii i Stanisława, jej koniec. FOTO: HENRYK PRZONDZIONO / FOTO GOSC HENRYK PRZONDZIONO Czy wówczas, gdy ze swoją dziewczyną robił zakupy: koszula, pasek, czy myślał wtedy o śmierci? Był pełen radości życia, chętny do obdarowania miłością swojej dziewczyny, z planami na przyszłość. Dlaczego więc odszedł? Na to pytanie Zofia i Stanisław, jego rodzice - nie potrafią sobie odpowiedzieć.:
Czy po takim dramacie można odnaleźć spokój? Czy Ziemia Święta, gdzie Zofia i Stanisław pojechali uleczy ich dusze?
Pewnie trzeba będzie też odpowiedzieć na pytanie: A co z naszym dzieckiem? Gdzie ono teraz jest?
(obraz) |