Od koncelebrowanej Eucharystii rozpoczęły się w bazylice w Hałcnowie uroczystości 25. rocznicy koronacji figury MB Bolesnej. Obchodom towarzyszyło parafialne świętowanie, w tym koncerty i turnieje sportowe.
- Od 25 lat w tej bazylice, w której jest ukoronowana Pani Hałcnowska, dużo się dzieje. Zmienia się i pięknieje sama świątynia i jej otoczenie. Jeszcze ważniejsze, że przybywają tutaj pielgrzymi. Jedni z samej czci wobec Matki Bożej, inni z różnymi potrzebami, jak choćby chorzy. Równocześnie miejsce to stało się początkiem drogi pielgrzymów: jedni zmierzają do Częstochowy, inni do krakowskich Łagiewnik. Na wszystkich czeka tutaj Ona, a także kapłani tutaj pracujący. Tu jest nauczanie wiary, szafowane są sakramenty. Tak umacnia się sława hałcnowskiej Piety - mówił bp Roman Pindel, witając wszystkich przybyłych na uroczystości.
Dziękczynnej liturgii przewodniczył abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski, a przy ołtarzu stanęli również biskupi, którzy 25 lat wcześniej towarzyszyli kard. Franciszkowi Macharskiemu podczas koronacji: abp senior Stanisław Nowak z Częstochowy i bp senior Tadeusz Rakoczy, a także bp Piotr Greger.
Wraz z grupą kilkudziesięciu kapłanów modlili się też trzej ostatni opiekunowie hałcnowskiego sanktuarium: obecny proboszcz ks. Piotr Konieczny i dwaj poprzednicy: duszpasterzujący 25 lat temu ks. kan. Andrzej Olszowski oraz pracujący 20 lat tu ks. prał. Stanisław Morawa. W modlitwie uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych różnych szczebli - z prezydentem Bielska-Białej Jackiem Krywultem, a także parlamentarzyści.
W homilii abp Jędraszewski wskazywał na cierpienie, które towarzyszyło Maryi podczas niemal całego Jej macierzyństwa. - Historia męczeństwa Matki Bożej zaczęła się już w czterdziestym dniu po urodzeniu Pana Jezusa. Wtedy to, zgodnie z prawem Izraela, trzeba było przedstawić i ofiarować Bogu każdego pierworodnego syna. Stąd ta szczególna pielgrzymka Maryi i Jezusa z Betlejem do niezbyt odległej Jerozolimy. I przedstawienie Bogu Jezusa - i wykupienie Go zgodnie z rytuałem. I niezwykłe słowa starca Symeona - mówił abp Jędraszewski, przywołując zapowiedź trudnego losu, jaki czeka Matkę, której duszę miecz przeniknie i której odtąd przez całe życie towarzyszy niepokój i ból, ale także ogromna troska o Syna Bożego i pragnienie odkrycia woli Boga oraz wypełniania jej.
Jak podkreślał abp Jędraszewski, w tym cierpieniu doskonaliła się Jej wiara i tak było do ostatniego etapu Jej męczeństwa, kiedy musiała patrzeć na cierpienie i śmierć Syna. - W Jego oczach była też prośba, by zechciała zrozumieć i przyjąć, że tak właśnie trzeba: że skoro całkowicie oddał się woli Ojca, to tak właśnie trzeba iść aż do samego końca: z ogromnym, ciężkim krzyżem, pod którym się co chwilę zataczał, pośród okrzyków nienawiści...
- Wtedy odkrywała także wobec siebie słowa wypowiedziane przez Chrystusa do uczniów: "Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być być Moim uczniem". A Ona chciała być służebnicą Pańską aż do końca, więc wzięła na siebie krzyż boleści - mówił abp Jędraszewski. - Matka Boża Bolesna pozwala nam zrozumieć, że każdy z nas, od chwili chrztu, musi być gotowy na cierpienie dla Chrystusa i dla świętej wiary. To od Niej musimy się uczyć, że nasza wiara jest ciągłym przebijaniem się poprzez niepewności i tajemnice ku światłości samej, którą jest Jezus Chrystus.
Przytaczając dzieje hałcnowskiej figury Matki Boże Bolesnej, od XVIII wieku czczonej w tym miejscu, abp Jędraszewski wskazywał na dar, jakim była dla ludzi Jej obecność i wypraszane za Jej wstawiennictwem łaski. - Stąd sława tego miejsca i cudowna figura zaczynają przyciągać ludzi, którzy potrzebują Jej współczucia, Jej bliskości serca, Jej zrozumienia i Jej pociechy - mówił kaznodzieja, przypominając liczne pielgrzymki przybywające na hałcnowskie odpusty, słynne w całej okolicy.
- Każde kolejne pokolenie, znajduje dla siebie tu, u Matki Bożej Bolesnej, zrozumienie swoich cierpień, bólów, niepokojów i załamań. To sprawia, że sława tego miejsca rośnie - dodawał abp Jędraszewski, wspominając przedwojenną pierwszą koronację i tę sprzed 25 lat.
Na zakończenie Eucharystii bp Pindel odmówił w imieniu całej diecezji modlitwę zawierzenia Matce Bożej, ponawiając akt zawierzenia, jaki miał miejsce 25 lat wcześniej, podczas koronacji. - Wspieraj nas wszystkich w przyjmowaniu Jego Ewangelii, byśmy zawsze byli posłuszni Twojemu orędziu z Kany Galilejskiej: "Uczyńcie wszystko, cokolwiek wam powie" - prosił bp Pindel.
Po zakończonej liturgii każdy mógł zwiedzić wystawę o historii figury i hałcnowskiej świątyni, zaopatrzyć się w różańce, albumy i obrazki, a także skorzystać z zaproszenia na poczęstunek w parafialnym ogrodzie. Do wspólnego świętowania zapraszał ks. Piotr Konieczny, który zaprezentował także przygotowaną z okazji rocznicy koronacji miniaturową statuetkę figury MB Hałcnowskiej.