Dzisiaj w kalendarzu liturgicznym czeka na nas wyjątkowe wspomnienie. Wyjątkowe bo każe nam skupić uwagę nie na całym życiorysie przywoływanego patrona, ale tylko na jednym wybranym jego fragmencie.
Męczeństwo św. Jana Chrzciciela brewiarz.pl Dzisiaj w kalendarzu liturgicznym czeka na nas wyjątkowe wspomnienie. Wyjątkowe bo każe nam skupić uwagę nie na całym życiorysie przywoływanego patrona, ale tylko na jednym wybranym jego fragmencie. Fragmencie spektakularnym dodajmy czego dowód znajdziemy i w podręcznikach do historii sztuki i w literaturze. Ilość przedstawień męczeństwa św. Jana Chrzciciela jest bowiem imponująca. Oczywiście całe jego życie stanowi niezwykle interesujący dla artystów temat. Pierwszy z brzegu obraz : młody człowiek, żyjący na pustkowiu, radykalny w tym co głosi, zapowiadający swoją nauką nadejście Zbawiciela. Albo chrzczący tłumy nad Jordanem. Albo udzielający chrztu Jezusowi. Albo wskazujący go uczniom jako Mesjasza. Albo wezwany przed oblicze Heroda i odważnie rzucający mu w twarz, że grzeszy mając za żonę Herodiadę, czyli swoją bratową. Albo przebywający w więzieniu i zmagający się z wątpliwościami. Jednak wszystkie te pojedyncze obrazy niejako jak w soczewce skupiają się w sali tronowej władcy Galilei, Heroda II Antypasa. To dzięki tym wcześniejszym fragmentom wydarzenia które mają miejsce podczas uczty urodzinowej króla stają się tak dramatyczne. I pewnie dlatego tak fascynują artystów. Jest tańcząca Salome, która czaruje gości swoją młodością. Jest pijany Herod, który oczarowany jej urodą wypowiada publicznie słowa, których nie może już cofnąć bez utraty twarzy. Jest Herodiada, która wykorzystuje obietnicę daną Salome do osobistej zemsty na Janie Chrzcicielu. I jest sam św. Jan Chrzciciel, ostatni prorok Starego Testamentu, największy między narodzonymi z niewiast jak dał o nim świadectwo Jezus. Największy a ginie ścięty mieczem jak zwyczajny przestępca. Ofiara bezwstydu, pożądliwości, tchórzostwa i złej woli zaledwie trojga ludzi. Ale zaraz… przecież na uczcie było znacznie więcej osób niż Salome, Herod i Herodiada. No właśnie… Dlatego dobrze jest mieć przed oczami dzisiaj męczeństwo św. Jana Chrzciciela. Ale św. Jan wspominany jest w liturgii Kościoła nie tylko dzisiaj. Czy wiecie państwo kiedy jeszcze? Także 24 czerwca - w uroczystość jego narodzenia.