Niepewne losy monumentu przedstawiającego króla Jana III Sobieskiego szarżującego na Osmanów. Winna... poprawność polityczna.
Pokaźnych rozmiarów pomnik powstał w odlewni Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych według projektu znanego artysty prof. Czesława Dźwigaja z 2015 roku. Ma prawie 8 metrów długości i 3 metry wysokości.
Monument przedstawiający króla Jana III Sobieskiego wraz z husarią w natarciu ma stanąć na wzgórzu Kahlenberg w Austrii 12 września, w 335. rocznicę odsieczy wiedeńskiej. Jednak kryzys migracyjny i poprawność polityczna austriackich władz sprawiły, że wciąż trwają negocjacje dotyczące lokalizacji.
W połowie lipca z podwiedeńskiego wzgórza zniknęła tablica z wizualizacją pomnika i informacjami w dwóch językach, po polsku i niemiecku, chociaż stała od trzech lat w miejscu przygotowanym już do ustawienia rzeźby.
Miejsce ustawienia pomnika było efektem ustaleń pomiędzy stroną polską a austriacką. Tymczasem, krótko przed odsłonięciem, gdy niemal wszystko jest już gotowe, los wartego ok. 1,5 mln zł monumentu jest niepewny. Wiadomo, że w sprawę zaangażował się już polski rząd, ale Austriacy sugerują, by stanął gdzieś w naszym kraju.
Nic dziwnego, że w obecnej sytuacji politycznej pomnik upamiętniający odsiecz wiedeńską, w czasie której wojska pod wodzą króla Jana III Sobieskiego obroniły Europę przed islamem, jest zbyt niewygodny dla austriackich władz.
Co ciekawe jednak, w Wiedniu znajdują się dwa inne pomniki przedstawiające udział w bitwie ukraińskich kozaków.
Husaria jest przedstawiona w sposób przypominający formującą się za królem kulę ognia Zdzisław Daniec