Ze swoim biologicznym ojcem Ania rozmawiała po raz pierwszy tydzień przed swoim ślubem. - Przebaczyłam mu w imię Jezusa Chrystusa - mówiła zasłuchanym kobietom w czasie godziny ewangelizacyjnej.
Trzy kobiety w czasie tej godziny na pielgrzymce kobiet do Matki Bożej Piekarskiej podzieliły się mocnymi świadectwami. Ania, trzymająca na ręku 5-miesięczne dziecko, mówiła o własnym dzieciństwie. Wychowywała ją tylko matka. Później, gdy mama wyszła za ojczyma i urodziła drugą córkę, Ania zamieszkała z dziadkami. Dziewczyna rosła w poczuciu odrzucenia, samotności, niekochania. Ktoś kiedyś powiedział, że mama nie chciała jej urodzić. Ania nie wiedziała, czy to prawda. Stawała się coraz bardziej zamknięta w sobie.
A jednak, jeszcze gdy była nastolatką, wydarzyło się coś, dzięki czemu ten „trend” niespodziewanie się odwrócił: Ania pojechała na rekolekcje i oddała tam swoje życie Jezusowi. - Kapłan wypowiedział słowa, że Jezus mnie ochroni, że moja historia życia jest w Jego rękach. Od tamtej pory zaczął się proces mojego uzdrawiania. Porozmawiałam z mamą, powiedziałam jej, że czułam się jak niekochane dziecko. Podczas tej rozmowy obficie płynęły łzy - relacjonowała. - Mam pokój w sercu, akceptuję siebie taką, jaką jestem, jestem szczęśliwa - mówiła.
Tydzień przed swoim ślubem po raz pierwszy w życiu rozmawiała ze swoim biologicznym ojcem. Działo się to przed dwoma laty. To była trudna rozmowa. - Ale miesiąc temu udało mi się przebaczyć. Przebaczyłam w imię Jezusa Chrystusa - powiedziała. Dodała, że Jezus stopniowo zupełnie ją odmienił. - Nie wiem, co będzie dalej, ale ufam. Wierzę głęboko, że skoro Jezus w moim życiu tyle zrobił, to i w twoim będzie działał - dodała.