Młody, dobrze sytuowany i potrafiący się wysłowić. Nic dziwnego, że stał się przyczyną niezwykłego poruszenia niezamężnych niewiast w dobrach swego ojca, wasala księcia Burgundii. Gdyby jednak uważnie się wczytać w jego żywoty, to okaże się, że płeć przeciwna w wieku odpowiednim do zamążpójścia wcale za dzisiejszym patronem nie przepadała.
Św. Bernard z Clairvaux brewiarz.pl Młody, dobrze sytuowany i potrafiący się wysłowić. Nic dziwnego, że stał się przyczyną niezwykłego poruszenia niezamężnych niewiast w dobrach swego ojca, wasala księcia Burgundii. Gdyby jednak uważnie się wczytać w jego żywoty, to okaże się, że płeć przeciwna w wieku odpowiednim do zamążpójścia wcale za dzisiejszym patronem nie przepadała. Było wręcz przeciwnie – wpadła w związku z nim w panikę. Oto ten 22-letni młodzieniec swoim świadectwem życia pociągnął bowiem za sobą do surowego opactwa cystersów w Citeaux aż 30 swoich towarzyszy, prawdziwy kwiat męskiej młodzieży z Fontaines pod Dijon. I nie był to bynajmniej jedynie skutek młodzieńczego wybryku czy owczego pędu. Wszak niedługo po św. Bernardzie, a jego dziś wspominamy, do bram klasztoru w Citeaux zakołatał jego własny ojciec prosząc o przyjęcie do cysterskiej wspólnoty. Nie dane im było jednak spędzić ze sobą zbyt dużo czasu, bo niebawem św. Bernard wraz z 12 towarzyszami wyruszył na polecenie opata, św. Stefana, w pobliże Aube, gdzie miał założyć nowy klasztor. To miejsce przejdzie do historii jako Clairvaux, a dzisiejszy patron spędzi w nim łącznie 38 lat pełniąc tam funkcję opata. Pierwszego i najmłodszego – gdy przyjmował tę godność i równocześnie otrzymywał wraz z nią święcenia kapłańskie miał zaledwie 25 lat. Clairvaux św. Bernard zawdzięcza swój przydomek, bo też stąd dokonał rzeczy niezwykłej : rozpowszechnił dzieło założyciela cystersów św. Roberta i opata z Citeaux, św. Stefana, tak dalece, że został uznany za współzałożyciela tego zakonu. W sumie nic dziwnego skoro założył około trzystu fundacji zakonnych w tym 68 nowych opactw. Ale oprócz dokonania tego niebywałego wyczynu w skali całej średniowiecznej Europy, św. Bernard zapisał się w pamięci potomnych jako myśliciel, teolog i mistyk, który z braku czasu na indywidualną rozmowę z Bogiem w dzień poświęcał jej większość nocy. Są tacy, którzy będą go kojarzyć z templariuszami, dla których napisał regułę zakonną. Tego wymagała bowiem potrzeba chwili – ochrona pielgrzymów zmierzających do Ziemi Świętej i trzymanie straży u Grobu Chrystusa. Są inni, którzy zapamiętają go jako tego, który witał każdy wizerunek Maryi słowami : „Ave, Maria!” i pewnego razu doczekał się nawet odpowiedzi : „Salve, Bernardzie!”. Tak czy inaczej zmarły 20 sierpnia 1153 roku św. Bernard z Clairvaux był jedną z najwybitniejszych postaci XII wieku. A propos czy wiecie państwo skąd wzięła się nazwa założonego przez niego w Clairvaux opactwa? Od doliny, w której miało ono stanąć. Pięknej, jasnej doliny czyli po łacinie Clara Vallis – z francuska Clairvaux