Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi. Mt 19,30
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, powiadam wam: Bogatemu trudno będzie wejść do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego».
Gdy uczniowie to usłyszeli, bardzo się przerazili i pytali: «Któż więc może być zbawiony?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe».
Wtedy Piotr rzekł do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?» Jezus zaś rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście szczepów Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne posiądzie na własność. Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi».
Posiadanie dóbr materialnych zapewnia poczucie bezpieczeństwa i komfortu. W kulturach starożytnych bogactwo bywało znakiem przychylności bóstwa i świadczyło – także w świecie Starego Testamentu – o Bożym błogosławieństwie. Dla uczniów Jezusa musiały więc brzmieć zaskakująco słowa: „Zaprawdę powiadam wam: bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego”. Bóg pragnie, by człowiek zbliżał się do Niego z pokorną ufnością, by nade wszystko w Nim, pierwotnym źródle i dawcy wszelkiego dobra, pokładał swą nadzieję. Gdy tak postrzegamy rzeczywistość, bogactwo przestaje być przeszkodą na drodze do zbawienia – co więcej, staje się wyśmienitą okazją, by podejmowć dzieła miłosierdzia wobec potrzebujących – i w ostatecznym rozrachunku otwiera nam bramy królestwa niebieskiego.