Z sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie 10 sierpnia wyruszył rowerowy Rajd dla Życia.
Dziś w Zabawie rozpoczął się pierwszy etap rowerowego Rajdu dla Życia. To inicjatywa Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, która ma formę sztafety modlitewnej. Celem rajdu jest promocja Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego.
W tym roku Rajd dla Życia organizowany jest po raz dziewiąty i będzie trwał 8 dni. W tym czasie młodzież pokona na rowerach ok. 400 km. Na trasie rajdu znajdują się: Zabawa, Kraków, Katowice, Jasna Góra, Chęciny, Radom, Góra Kalwaria, Siedlce, Brok i Rostkowo.
Ta swoista pielgrzymka po życie rozpoczęła się w Zabawie u bł. Karoliny Mszą św. pod przewodnictwem bp. Leszka Leszkiewicza. W czasie homilii zwracał uwagę na ziemię, w której zostało posiane ziarno z dzisiejszej Ewangelii.
- Tą ziemią jest Jezus i Jego łaska. Ona jest zawsze żyzna i dobra - zauważył biskup. - Bóg daje nam siebie całkowicie i pragnie, byśmy się w Nim zanurzyli, w Jego łasce, a wtedy będziemy mieli życie i to w obfitości, takie, którego nigdy nie stracimy - tłumaczył, zauważając, że wszechobecny dziś brak szacunku dla życia i poniewieranie go na wszelkie sposoby wynika z niedostrzegania Boga i z próby życia ziarna, którym jesteśmy, poza ziemią, którą jest Jezus.
- Próbujemy wszystko postrzegać po ludzku, uważając, że dobre jest to, co wygodne i nie sprawia dyskomfortu, problemów, nie wymaga wysiłku, stąd jest tyle zła i śmierci pośród nas - dodał.
Wskazywał, że bł. Karolina i św. Stanisław Kostka, których relikwie towarzyszą młodym w czasie sztafety, najlepiej dowodzą tego, że kto zanurzył się w łasce Boga, ten ma życie w obfitości.
- Tam, gdzie dzisiaj będziecie, pokażcie wszystkim mijającym was i tym, którym będziecie przekazywali relikwie, pogodne oblicze człowieka wierzącego w Chrystusa, pogodne oblicze własnej duszy, pokażcie, że Jezus jest ziemią, na której wzrasta wasze chrześcijańskie powołanie - zwrócił się biskup na koniec do młodych uczestników rajdu.
Kustosz sanktuarium bł. Karoliny ks. Zbigniew Szostak opowiedział młodym świadectwo uzdrowienia za przyczyną bł. Karoliny oraz podarował im opaski z napisem: "Wiara i miłość zwyciężyła" Beata Malec-Suwara /Foto Gość Kustosz sanktuarium bł. Karoliny ks. Zbigniew Szostak opowiedział młodym świadectwo rodziny, która w tym miejscu modliła się o zdrowie i życie dla dziecka, które miało się urodzić bez drożnego przełyku i żołądka. - Przerażeni modlili się, żeby Pan Bóg wziął to wszystko w swoje ręce. Dziecko przyszło na świat w pełni zdrowe - dodał, wskazując, że źródłem, z którego płynie moc pokonywania śmierci, jest modlitwa.
W pierwszym etapie Rajdu dla Życia - z Zabawy do Krakowa - wzięło udział ok. 20 młodych osób i trzech księży. - Mamy do pokonania 85 km. Bardzo zależy nam na tym, żeby przejechać przez Szczepanów, gdzie urodził się św. Stanisław biskup i męczennik, ponieważ w rajdzie tym towarzyszą nam ci, dla których życie było bardzo ważne, a w życiu tak naprawdę najbardziej istotna jest miłość. To jest coś, co kształtuje nasze życie. Kiedy jest miłość, jest też życie - uważa ks. Artur Mularz, opiekun duchowy Rajdu dla Życia w diecezji tarnowskiej.
W rajdzie wzięło udział ok. 20 osób z diecezji tarnowskiej, a także Karolina z Częstochowy Beata Malec-Suwara /Foto Gość Młodzi, którzy w nim uczestniczą, pochodzą z różnych stron diecezji tarnowskiej - z Tarnowa, Mościc, Starego Sącza, Wojnicza, Bochni, Łękawicy, Tuchowa, Kamionki Wielkiej, a nawet z Częstochowy.
- Rzeczywiście przyjechałam z Częstochowy, aby wziąć udział w rajdzie. Słyszałam o tej inicjatywie już w tamtym roku. Poza tym bł. Karolina jest mogą patronką, choć przyznam, że dopiero zaczynam ją poznawać. Moja mama zawsze mi powtarzała, że moim patronem jest Karol Wojtyła, ale kiedy sama zaczęłam odkrywać swoją kobiecość, budować swoje jestestwo, zaczęłam przyglądać się bł. Karolinie, z której pragnę czerpać przykład i wzór - mówi Karolina, która pojedzie w Rajdzie dla Życia do Częstochowy.
W rajdzie wzięła udział także Monika z Bochni. - Już trzeci rok podjęłam się adopcji serca i modlę się codziennie za jakieś małe dzieciątko, więc stwierdziłam, że taka forma wyrazu mojej wiary i modlitwy może wesprzeć moje działania w trosce o nienarodzone życie - mówi dziewczyna.
Młodzi zdają się bez problemu pokonać te 85 km, jakie dzisiaj przed nimi. - Już raz byłem w tamtym roku rowerem w Krakowie z kolegą, więc wydaje się, że nie będzie ciężko. Poza tym przyświeca nam idea, która jest dziś bardzo aktualna, i jest to akcja skierowana do młodych - uważa Kacper z Wojnicza.