Rodzinne spotkanie zorganizowane z okazji urodzin Augusty, mamy Edyty - przyszłej patronki Europy - okazuje się pełne treści. Spektakl, na który zaprasza wrocławian Towarzystwo Edyty Stein, odnosi się nie tylko do wydarzeń sprzed lat.
W kościele pw. św. Michała Archanioła przy ul. B. Prusa we Wrocławiu 9 sierpnia o 18.00 - w święto Patronki Europy - zostanie odprawiona uroczysta Msza św. Na „Wieczór u Steinów” zaprasza TES do Domu Edyty Stein przy ul. Nowowiejskiej 38 we Wrocławiu o 19. 30.
– Postanowiliśmy zaprezentować jeden akt ze sztuki Mariana Skutnika „Synagoga 22” – akt zatytułowany „Mamo, jestem katoliczką” – wyjaśnia Maria Kromp-Kropiowska, dyrektor Domu Edyty Stein, grająca mamę Edyty. – Ukazujemy sytuację, która tak naprawdę może się wydarzyć w każdej rodzinie. Oto odbywają się urodziny pani Augusty i do domu rodzinnego zjeżdżają się wszystkie jej dzieci. Mama posiada swoje wyobrażenie o nich, tymczasem one prowadzą własne, dorosłe życie, mają własne pomysły na nie.
Okazuje się, że każda z tych osób zmaga się z jakimiś problemami – które „wychodzą” w rozmowach. Największy wstrząs przeżywa jednak matka na wieść o tym, co wydarzyło się w życiu Edyty: przyjęła chrzest, stała się katoliczką. Jak rodzina sobie z tym poradzi?
– Okazuje się, że silny charakter matki jakoś jednoczy krewnych. Mimo wszystkich różnic gromadzą się razem. Edyta, gdy już jako katoliczka bywa we Wrocławiu, chodzi z mamą do synagogi. Z kolei gdy potem wstępuje do Karmelu – co jest kolejnym szokiem dla tej rodziny – Augusta stara się poznać świat swojej córki, dowiedzieć czegoś o karmelitankach – zauważa pani Maria.
Urodzinowe spotkanie w prezentowanej sztuce kończy się piękną sceną – modlitewną i… taneczną. – Warto podkreślić, że wydarzenia, które przedstawiamy – przekazanie przez Edytę matce informacji o swoim chrzcie – naprawdę wydarzyły tu: w tym domu, w tym salonie, w którym jesteśmy – podkreśla pani Maria. – Dlatego właśnie skoncentrowaliśmy się na tym akcie sztuki M. Skutnika. To w tym pomieszczeniu odbywały się obchody rodzinnych świąt, to tu co szabat wszyscy się gromadzili. Matka dbała o kontynuowanie żydowskich tradycji – nawet jeśli jej dzieci na co dzień nie były zbyt religijne.
– Gram Różę, siostrę Edyty, z którą ona zginęła w Auschwitz. W spektaklu moja bohaterka sugeruje Edycie, by nie mówiła jeszcze mamie o przejściu na katolicyzm. Sama Róża wtedy już w głębi serca doświadcza spotkania z Jezusem, ale względu na mamę nie chce się z tym ujawniać. Uważa, ze dla Augusty byłoby to zbyt trudne – mówi Marzena Rachwalska. – Widać, jak wielkie dylematy, rozterki przeżywali tamci ludzie. Przy stole urodzinowym naprawdę wiele się dzieje.
– Dla mnie udział w tym spektaklu to bardzo duże przeżycie – podkreśla Ewa Kazula, grająca przyszłą świętą. – Moje pierwsze spotkanie z Edytą miało miejsce w ubiegłym roku, dzięki pani Marii. Przeczytałam „Światłość w ciemności” [wybór pism Edyty Stein] i… zachwyciłam się tym tekstem. Mimo że nie czuję się osobą bardzo religijną, ale mocno identyfikuję się z tym, o czym ona mówi, co przeżywa. Spotkanie z Edytą jest jednym z najważniejszych duchowych doświadczeń w moim życiu. Tekst pana Skutnika – który nieco parafrazujemy – pokazuje człowieka, który przechodzi pewną przemianę, a także rodzinę, która musi zaakceptować czyjąś inność. To jest to, co mnie ujmuje najbardziej. Bardzo ważne jest dla mnie także spotkanie z tym miejscem – Domem Edyty Stein.
Dodajmy, że dom – ze wspomnianym salonem, a także małym muzeum – można zwiedzać. Organizowane są tu również rozmaite spotkania, warsztaty (na przykład pieczenie macy, tańce izraelskie) – dla rodzin, szkół. Dom Edyty Stein szczególnie szeroko otwiera swoje podwoje w czasie Nocy Muzeów, 9 sierpnia, a także 12 października – w urodziny Edyty. W tym roku tego dnia odbędzie się konferencja naukowa „Św. Jan Paweł II i św. Edyta Stein, prawda a miłość”.
Więcej TUTAJ