„Wolność człowieka rodzi się wówczas, gdy pozwalamy, aby prawdziwy Bóg był jedynym Panem” – powiedział papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Ze względu na panujące upały odbyła się ona w auli Pawła VI. Ojciec Święty kontynuował cykl katechez o Dekalogu, pogłębiając problem bałwochwalstwa.
Franciszek wyszedł od fragmentu Księgi Wyjścia mówiącego o utworzeniu sobie przez Izraelitów złotego cielca (Wj 32, 1-8). Zauważył, że dokonało się to na pustyni, gdzie lud oczekiwał na Mojżesza, który wszedł na górę, aby otrzymać Boże pouczenie. Pustynia jest obrazem ludzkiego życia, które jest niepewne i nie ma żadnych nienaruszalnych zabezpieczeń. Na dodatek zabrakło Mojżesza, przekonującego przewodnika. Wówczas lud zażądał boga widzialnego, aby mógł się z nim utożsamić i ukierunkować. „Bożek jest pretekstem do tego, by postawić samych siebie w centrum rzeczywistości, adorując dzieło własnych rąk” – stwierdził papież.
Ojciec Święty wskazał, że złoty cielec był symbolem wszystkich pragnień, które dają złudzenie wolności, a zamiast tego zniewalają. Ale przede wszystkim wyrażał niemożność zaufania Bogu, bez którego nie potrafimy znosić słabości, niepewności i braku perspektyw. „Bez prymatu Boga łatwo popadamy w bałwochwalstwo i zadowalamy się nędznymi pocieszeniami” – zauważył Franciszek.
Papież dodał, iż przyjmując Jezusa Chrystusa, który będąc bogaty dla nas stał się ubogim (por. 2 Kor 8,9), odkrywamy, że uznanie swojej słabości nie jest niedolą ludzkiego życia, ale warunkiem, by otworzyć się na Tego, który naprawdę jest mocny. „Człowiek otwiera się na ojcostwo Boga właśnie ze względu na swoją niewystarczalność. Wolność człowieka rodzi się wówczas, gdy pozwalamy, aby prawdziwy Bóg był jedynym Panem. To pozwala nam zaakceptować naszą kruchość i wyrzucić bożków z naszych serc” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek podkreślił, że w Jezusie Chrystusie objawia się oblicze prawdziwego Boga, chwała miłości, a nie błyskotliwa ułuda. „W Chrystusie nasza kruchość nie jest już przekleństwem, lecz miejscem spotkania z Ojcem i źródłem nowej mocy z wysoka” – stwierdził papież na zakończenie swojej katechezy.