- Czy jest w moim życiu ktoś taki, kto mnie kocha i będzie kochał zawsze, nawet gdybym był ostatnim śmieciem, narkomanem, zabójcą? Czy ty jesteś kimś takim dla kogoś? - pytał ks. Henryk Zątek uczestników Mszy św. na Stożku.
Szósta Ewangelizacja w Beskidach już za półmetkiem - w sobotę 28 lipca kilkaset osób spotkało się razem na Stożku Wielkim w Beskidzie Śląskim, by przy schronisku uczestniczyć w Mszy św. i poznać kolejną biblijną postać związaną z górami. Tym razem Eliasza. Spotkaniu towarzyszyły słowa, kierowane przez Boga do człowieka: "Uwierz w to, co Ja o tobie myślę".
Ewangelizację na Stożku przygotowała wspólnota Krzew Winny z parafii św. Marcina w Jawiszowicach. Mszę św. sprawowali duszpasterze tej parafii - ks. proboszcz Henryk Zątek i ks. Krzysztof Słowik oraz ks. Zbigniew Macura, proboszcz parafii Matki Bożej Różańcowej w Skoczowie na Górnym Borze.
Chleb, którym częstowali się wszyscy na Stożku, upiekły ewangelizatorki z Jawiszowic
Urszula Rogólska /Foto Gość
Eucharystię tradycyjnie poprzedziła medytacja biblijna - tym razem górscy piechurzy zatrzymali się nad fragmentem historii Eliasza. - Eliasz opanował lęk, bo widział siebie w perspektywie utraty życia, ale Bóg widział w nim wielki potencjał mocy i życia. A co Bóg widzi we mnie? - zachęcali do rozważań organizatorzy spotkania.
Odpowiedzi na to pytanie szukał razem z nimi podczas kazania ks. Henryk Zątek. Duszpasterz mówił o słowach umieszczonych przy krzyżach na wielu alpejskich szczytach: "Jeśli chcesz zobaczyć miłość Boga, to stań przed krzyżem. A jeśli chcesz zobaczyć wszechmoc Boga, idź w góry".
Ks. Zątek przypomniał historię Eliasza, kiedy objawił mu się Bóg - nie w wichurze i trzęsieniu ziemi, ale w łagodnym powiewie - i odwołał się do kilkunastu krótkich fragmentów Starego i Nowego Testamentu, które obrazują, co Bóg myśli o człowieku i co do człowieka mówi. M.in. "Wiem, kiedy siedzisz i wstajesz", "Znam wszystkie twoje myśli", "Wszystkie włosy na twojej głowie są policzone", "Jesteś stworzony na mój obraz", "Znałem cię, zanim zostałeś poczęty", "Kocham cię miłością wieczną i nieskończoną".
Mszę św. sprawowali (od lewej): ks. Henryk Zątek, ks. Zbigniew Macura i ks. Krzysztof Słowik
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Wielu z nas to przeczyta, ale nie uwierzy w miłość Pana Boga, bo to nie polega na wiedzy. Tak, jak dziecko nie wie racjonalnie, że mama je tak kocha, ale czuje całym sobą. Tak jest i między człowiekiem a Bogiem - tłumaczył ks. Zątek. - Jak przejść od tego, że ojciec, mama mnie kochają, do tego, że Bóg mnie kocha? To jest trudne. Mówienie ludziom: "Pan Bóg cię kocha" przywołuje ich: "Tak, kocha, ale co to właściwie znaczy? Życie mi się nie układa, to czy tamto mi się sypie". Słowo "miłość" jest wyśmiewane i deprecjonowane. Pytanie jest takie: czy jest w moim życiu ktoś taki, kto mnie kocha i będzie kochał zawsze, nawet jakby mnie wszyscy potępili, nawet gdybym był ostatnim śmieciem, narkomanem, zabójcą? Czy ty jesteś kimś takim dla kogoś? Kto ma taką osobę, która kocha go bezwarunkowo, nie będzie miał żadnych problemów z przyjęciem miłości Boga. A jeśli ktoś nie ma kogoś takiego, możemy się za niego modlić, bo jemu będzie bardzo ciężko uwierzyć, że Pan Bóg jest jego ojcem, że to wszystko, co jest napisane w Piśmie Świętym, to jest najprawdziwsza prawda - mówił kaznodzieja.
Siostry zakonne z różnych zgromadzeń są już stalymi uczestniczkami Ewangelizacji w Beskidach
Urszula Rogólska /Foto Gość
Na zakończenie Mszy św. wspólnota Krzew Winny częstowała każdego bochenkami chleba upieczonymi przez jej członków. Nie zabrakło modlitwy o błogosławieństwo dla mieszkańców czterech stron świata. Wspólnota, a razem z nią wielu uczestników spotkania, nie mogła się rozstać - jeszcze długo trwały wspólne śpiewy uwielbienia i tańce.
- Tę grupę tworzą prawdziwi Boży zapaleńcy. Formują się stale, rozwijają, żeby mieli z czego dawać innym, tak jak dzisiaj - mówi ks. Słowik. - Jestem drugi raz na takim górskim spotkaniu Ewangelizacji w Beskidach. To piękna inicjatywa, jednocząca ludzi, którzy idą różnymi szlakami i spotykają się na szczycie na Mszy św. Świetnym pomysłem jest spowiedź na miejscu. I za pierwszym razem, i dziś zdarzyła mi się osoba, która w ogóle nie miała zamiaru się spowiadać, a coś nią pokierowało i przyszła...
Jawiszowicka wspólnota Krzew Winny przygotowała spotkanie na Stożku
Urszula Rogólska /Foto Gość
Ania i Piotr Kuczerowie ze Skoczowa od kilku lat biorą udział w wakacyjnych spotkaniach EwB. - Chodzimy, kiedy tylko dajemy radę. Lubimy góry, a tu jest jeszcze dodatkowa motywacja - łączymy przyjemne z pożytecznym. Jest świetna atmosfera, modlitwa, śpiew - w naturze tworzy to dodatkowy klimat. Cieszymy się, że możemy być z grupą ludzi, którzy wychodzą z Ewangelią poza mury kościołów... - mówią.