Na dorocznym spotkaniu europejskich duszpasterzy migrantów zajęto się tym razem mediami. Kościół bardzo dużo robi bowiem dla migrantów, lecz nie jest to nagłaśniane. Nawet wierzący nie zdają sobie z tego sprawy.
W Sztokholmie rozpoczyna się doroczne spotkanie przedstawicieli europejskich episkopatów odpowiedzialnych za migrację. Obrady otworzył gospodarz spotkania kard. Anders Arborelius. Podkreślił on, że dla Kościoła w Szwecji migracja jest doświadczeniem podstawowym. Zdecydowana większość jego członków pochodzi bowiem z innych krajów, albo też z innych wyznań. On sam jako katolicki biskup Sztokholmu jest Szwedem, który urodził się w Szwajcarii, a na katolicyzm nawrócił się z luteranizmu. W tym sensie, jak podkreślił kard. Arborelius, jesteśmy Kościołem migrantów. Jako chrześcijanie, wszyscy jesteśmy pielgrzymami do Królestwa Niebieskiego – dodał biskup Sztokholmu.
Tematem tegorocznych obrad są media, sposób, w jaki prezentują one aktualny kryzys migracyjny. Mówi ks. Luis Okulik, sekretarz do spraw społecznych Rady Konferencji Episkopatów Europy.
“W ostatnich latach podczas naszych spotkań wyrażaliśmy zaniepokojenie faktem, że nasza praca na rzecz uchodźców i migrantów, którą podejmujemy z tak wielkim poświęceniem, nie jest dostatecznie nagłaśniania, nawet w samym Kościele – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Okulik. – Uznaliśmy, że nadszedł czas, aby zająć się tym tematem, zobaczyć, jak dziś funkcjonują media i co możemy zrobić, aby ten ogrom działań odbijał się pozytywnym echem w społeczeństwie, a przede wszystkim w naszych wspólnotach kościelnych. Ludzie bowiem nie wiedzą, co Kościół robi dla migrantów i to od dawna, od kilkudziesięciu lat, a nie jedynie ostatnio, kiedy wzmógł się napływ migrantów. W rzeczywistości jest to problem o wiele szerszy. Kościół katolicki nigdy nie dbał o reklamę, nie chwalił się tym co robi. Bardzo rzadko się mówi o tak wielu dziełach, niekiedy bardzo trudnych, których podejmuje się Kościół na polu charytatywnym.”