Świętowanie królewskiego rodowodu obrazu i zarazem czci, jaką otaczają MB Kazimierzowską Jej czciciele najlepiej określały atrybuty towarzyszące wizerunkowi przed ołtarzem: korona, berło i królewskie jabłko...
Jak przypomniał podczas powitania w rajczańskiej świątyni proboszcz ks. Ryszard Grabczyk, obchodzona 1 lipca uroczystość jest uczczeniem jednocześnie kilku historycznych faktów: 349. rocznicy darowania obrazu Matki Bożej do Rajczy przez króla Jana Kazimierza, 21. rocznicy ustanowienia sanktuarium Maryjnego w Rajczy, odsłonięcia i poświęcenia pomnika św. Jana Pawła II, inauguracji szlaków papieskich na ziemi rajczańskiej oraz 1. rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Kazimierzowskiej.
Dziękczynnej Eucharystii przewodniczył bp Piotr Greger, a w modlitwie uczestniczyli wraz z parafianami liczni delegaci instytucji i organizacji z pocztami sztandarowymi, przedstawiciele Związku Podhalan Oddziału Górali Żywieckich oraz zespołów regionalnych w tradycyjnych strojach góralskich. Obecni byli też przedstawiciele władz samorządowych, z wójtem Kazimierzem Fujakiem.
- Za trzy dni, 4 lipca, upłynie dokładnie 349 lat i rozpoczniemy rok przygotowania do okrągłej, 350. rocznicy od chwili, kiedy delegacja rajczańskich górali udała się do Zamku żywieckiego i poprosiła Jana Kazimierza o pozwolenie na budowę kościoła. Król, przychylając się do tej prośby, wydał stosowne zezwolenie i podarował swój ulubiony obraz Częstochowskiej Madonny, który wcześniej prawdopodobnie sam otrzymał od ojców paulinów z Jasnej Góry. 15 lat później ten obraz najpierw znalazł się w ołtarzu bocznym kościoła. Na czas budowy tej świątyni znajdował się w kościele parafialnym w Milówce, bo wtedy mieszkańcy Rajczy do tej parafii należeli - relacjonował dzieje obrazu bp Greger. W 1976 r. obraz MB Kazimierzowskiej, nazywanej też Madonną z warkoczem, trafił do głównego ołtarza.
- To są fakty, które powodują, że kościół w Rajczy, na Ziemi Żywieckiej i na terenie całej naszej diecezji jest ważnym, coraz bardziej znanym i nawiedzanym miejscem kultu Matki Bożej. To ważny ośrodek maryjny, gdzie człowiek ma okazję i szansę uczyć się, jak od Matki, zdrowej pobożności okazywanej Jej Synowi - której centrum jest zawsze sprawowanie liturgii. Sercem każdej niedzieli jest bowiem Eucharystia - dodawał bp Greger.
Dziękując bp. Gregerowi, kapłanom i wiernym za wspólną modlitwę, ks. proboszcz Grabczyk podkreślał, że jej uroczysta oprawa jest spontanicznym wyrazem wielkiej miłości i czci, jaką otaczana jest Matka Boża Kazimierzowska. - Nikogo nie trzeba tu prosić, zapraszać, zobowiązywać. Każdy przybywa ze szczerego serca i to wasza piękna zasługa. Przez wiele miesięcy trwały też przygotowania do rozpoczynającego się po Eucharystii Rodzinnego Królewskiego Pikniku. Wszyscy ofiarowywali swój czas i serce bezinteresownie. Za tę serdeczność i zaangażowanie z serca dziękuję - mówił ks. proboszcz Grabczyk.
Na Królewski Piknik, uroczyście otwarty przez bp. Gregera, ks. Grabczyka i wójta Fujaka, przygotowanych było mnóstwo atrakcji. Występy zespołów regionalnych z Rajczy i okolicy oraz gawędziarzy - laureatów konkursu, festiwal pieśni religijnej, koncert chóru Laurentius poprzedziła historyczna inscenizacja wydarzeń sprzed 349 lat. Na scenie amfiteatru król uroczyście przekazywał delegacji obraz, który najpierw sam z czcią całował. Chwilę później swoją piękną góralską gawędą zachwyciła Marta Musur...
Wokół widowni amfiteatru na stoiskach swoje dzieła prezentowali twórcy ludowi. Można było zobaczyć i nabyć figurki świętych, postaci górali, beskidzkie drewniane zabawki rzeźbione, ale także szyte, dziergane... Swoje rzeźby przywiózł m.in. żywiecki twórca ludowy Zdzisław Kozłowski, który wrócił właśnie z festiwalu twórczości ludowej w Kazimierzu Dolnym, gdzie został nagrodzono za swoje dzieła. Wraz z nim swoje misterne wyszywane ptaszki prezentowała jego żona Krystyna.
Przy innych stoiskach czekały ciasta, regionalne smakołyki i napoje, myśliwski gulasz, sery... Były zajęcia nordic walking, mecze piłkarzy w nadmuchiwanych kulach, zabawa fantowa i mnóstwo zabaw dla najmłodszych.
- Życzę dobrej zabawy i tego, by wasz Królewski Piknik był rzeczywiście rodzinny. W dzisiejszym świecie potrzebujemy wszelkich akcji, które będą promowały rodzinę.: zdrową, solidną, budowana na fundamencie Dekalogu. Myślę, że ten rajczański piknik będzie takim kolejnym ważnym momentem, który będzie pokazywał piękno wspólnoty rodzinnej - mówił bp Greger do zgromadzonych w rajczańskim amfiteatrze, a na znak rozpoczęcia w niebo pofrunęło stado gołębi pocztowych.
Podczas trwania pikniku ani na chwilę nie milkła jednak modlitwa do MB Kazimierzowskiej. Przed Jej wizerunkiem w kościele już od soboty co pół godziny zmieniała się warta, którą sprawowali członkowie Związku Podhalan, gospodynie, strażacy i myśliwi. - Tak było rok temu, przy koronacji, i teraz już kontynuujemy tę tradycję - tłumaczyli członkowie tej Maryjnej straży.
- To takie podkreślenie, że MB Kazimierzowska jest naszą Matką, naszą ukochaną Panią Rajczańską, która opiekuje się nami od lat, od wieków... - mówi Adam Banaś ze Związku Podhalan, czuwający nad prowadzonymi przy obrazie dyżurami. - Każdy, kto tu pielgrzymuje, coś Jej zawdzięcza. Ja też zawdzięczam Matce Bożej swój szczęśliwy powrót do zdrowia po ciężkiej chorobie, która mnie dotknęła dwa lata temu. Leżałem długo nieprzytomny, a bliscy modlili się do MB Kazimierzowskiej. Obraz wtedy znajdował się w konserwacji w Krakowie. A ja wróciłem do zdrowia i nie mam wątpliwości, że zawdzięczam to naszej Królowej...
Piknik Królewski tradycyjnie zakończył się o 21. Apelem Jasnogórskim. - Wiele osób, nawet takich, które wcześniej już poszły do domów, przychodzi na tę chwile, aby razem się pomodlić - podkreśla Dorota Salachna, która 14. Piknik Królewski prowadziła. - Piknik to wydarzenie, które buduje naszą wspólnotę: i tę rodzinną, i tę społeczną. Tu zaangażowana jest naprawdę cała parafia i to pociąga do dalszych działań. Rzeczywiście od miesięcy pracowaliśmy nad tym, żeby było i ciekawie, i wartościowo pod względem duchowym. Szkoda tylko, że pogoda nam trochę przeszkodziła. Jeżeli uda się wypracować zyski, to przeznaczymy je na pomoc dla rodzin naszej parafii, które wychowują dzieci niepełnosprawne i potrzebują pomocy.
- Dziękuję wszystkim, którzy włączyli się w organizację Pikniku Królewskiego. W waszej intencji będę odprawiał w intencji każdego z was Mszę Świętą o wstawiennictwo Matki Bożej i Boże błogosławieństwo dla was i dla waszych rodzin - mówił ks. Grabczyk.