Od godz. 9 trwa posiedzenie Rady Miasta Gdańska, która ma dzisiaj zatwierdzić Model na rzecz Równego Traktowania. Towarzyszy mu protest środowisk katolickich i konserwatywnych.
AKTUALIZACJA, godz. 14.34 Właśnie otrzymaliśmy informację od uczestników protestu, że Model na Rzecz Równego Traktowania został przez Radę Miasta Gdańska przyjęty. Manifestanci trwają na modlitwie.
Ponad 500 osób zgromadziło się przed gdańską Radą Miasta, by podczas jej obrad wyrazić zdecydowany sprzeciw wobec przygotowanego z inicjatywy prezydenta Pawła Adamowicza Modelu na rzecz Równego Traktowania. Obok, oddzielona policyjnym kordonem, demonstruje wyposażona w tęczowe flagi i parasole grupa ok. 40 zwolenników modelu.
Przeciwnicy uchwały wznoszą patriotyczne okrzyki, śpiewają kościelne pieśni i modlą się na różańcu. Zwolennicy LGBT stawali się szczególnie aktywni w czasie Różańca, próbując zakłócić modlitwę gwizdami i okrzykami. Padają słowa: "Nie zagrażamy waszym rodzinom" i "Tam, gdzie miłość, jest rodzina". Pomiędzy modlitwami głos zabierają przedstawiciele środowisk katolickich, prawicowych i konserwatywnych.
- To, co proponuje uchwała, to nie jest równość. Oni domagają się przywilejów. Kiedy ta uchwała przejdzie, to homoseksualiści będą decydować o tym, kto ma dostęp do billboardów miejskich. Czy jesteście przekonani, że katolicka organizacja uzyska rekomendację Rady ds. Równości? - mówił Andrzej Kołakowski, polski pieśniarz, poeta, pedagog, publicysta, nauczyciel akademicki, działacz opozycyjny w okresie PRL. - Oni chwalą się, że w przygotowaniu modelu brały udział wszystkie środowiska, nawet katolicy. Widzieliśmy na konsultacjach, jak to wyglądało. 15 minut na dyskusję i wykład propagandowy na temat osób LGBT. To już nie jest propaganda. Nam grozi homodyktatura - grzmiał A. Kołakowski.
- Mówi się tam dużo o różnorodności, ale jest to próba wprowadzenia homogeniczności. Wówczas, gdy będziemy wyrażać nasze zdanie, w najlepszym przypadku będziemy nazywani homofobami, a w najgorszym będziemy oskarżani o mowę nienawiści. Wiem coś o tym, bo siedzimy w sądach już któryś rok z rzędu za tzw. nietolerancję. Zagrożenie polega na tym, że jeżeli ci ludzie weszliby do szkół, w czystych sercach naszych dzieci i wnuków mogą się zrodzić wątpliwości - podkreślał.
Mimo gorącej atmosfery protestujący podkreślają swój szacunek dla każdego człowieka. - Jezus was kocha. My też darzymy was miłością Chrystusa. Nieprawdą jest, że was nienawidzimy - zwrócił się do zwolenników modelu ks. Krzysztof Gidziński, psychotraumatolog.
Ks. Gidziński zrelacjonował zgromadzonym sytuację, jakiej doświadczyły środowiska katolickie podczas konsultacji społecznych w sprawie uchwały. - Od samego początku nie było żadnych reprezentantów Kościoła rzymskokatolickiego. Był tylko jeden pastor. Kiedy pytałem, przekonywano mnie, że do wszystkich grup społecznych wysłano zaproszenia. Okazało się, że rzeczywiście jeden ksiądz z Kurii Metropolitalnej otrzymał takie zaproszenie, z którego nie skorzystał. Więcej takich zaproszeń do strony katolickiej nie było - mówił. Opowiedział także o niedopuszczaniu do dyskusji ekspertów strony katolickiej.
- 30 lat temu stoczniowcy, portowcy i górnicy walczyli o demokrację. Ale nie o taką demokrację, bo to jest anarchia. Ci ludzie przeszkadzają nam w naszych zgromadzeniach, dewastują naszą Polskę i chcą przynieść nam wartości, których nie popieramy - stwierdził Karol Guzikiewicz, szef Solidarności Stoczni Gdańskiej.
- Paweł Adamowicz, który walczy o punkty wyborcze, miesza sprawę ludzi biednych i niepełnosprawnych ze sprawą ludzi LGBT. Nie jesteśmy przeciwko niepełnosprawnym i biednym. Wystarczy spojrzeć przez okno i zobaczyć bezdomnych. Niech tym ludziom pomaga. Nie jesteśmy przeciwko temu - dodał K. Guzikiewicz.
Przedstawicielka Solidarności Pracowników Oświaty odczytała treść podjętej przez Zjazd Delegatów Regionau Gdańskiego "S" uchwały: "Walne zebranie delegatów Regionu Gdańskiego »Solidarność« protestuje przeciwko tym rekomendacjom, które nadają zbyt wiele przywilejów środowisku LGBT+, w tym wprowadzaniu do szkół programu przedwczesnej seksualizacji dzieci w programie Różnorodny Gdańsk - Model na rzecz Równego Traktowania. Delegaci stają na stanowisku, że tego rodzaju propozycje powinny być przedmiotem szerszej i dłuższej dyskusji. Zaskakujące jest, że program, który zawiera wiele treści edukacyjnych i zadań dla szkół, nie był nawet opiniowany przez środowiska oświatowe, w tym przez komisję edukacji RMG" - napisali w nim delegaci RG "S".
W wydarzeniu uczestniczył także Jan Klawitter, poseł Prawicy Rzeczypospolitej. - Szczęść Boże wszystkim, którzy troszczą się o rodzinę. Chciałbym zapewnić, że będziemy bronili naszych rodzin i praw. Przyszedłem tutaj, aby na forum Rady Miasta Gdańska bronić tych podstawowych naszych wartości. Trzeba spokojnie robić swoje. Na pewno zdołamy przywrócić wszystko do porządku - zapewniał zgromadzonych.
Sprawa przegłosowania uchwały wydaje się przesądzona. Wczoraj, podczas konferencji prasowej, radny Platformy Obywatelskiej Adam Nieroda poinformował, że podczas głosowania przedstawicieli ich ugrupowania obowiązywać będzie dyscyplina partyjna, ponieważ "sprawa nie jest światopoglądowa". - Jeszcze dwa dni temu radny PO Wojciech Błaszkowski zapewnił nas, że nie będzie dyscypliny na głosowaniu, ponieważ jest to ustawa światopoglądowa. Widać coś się zmieniło - mówi z ironią Marek Skiba z inicjatywy Odpowiedzialny Gdańsk.