Nie wiem jak państwo, ale ja odnoszę wrażenie, że ostatnio na nic nie mamy czasu. I z roku na rok jest coraz gorzej. Czyli szybciej. Gdyby jakoś obrazowo opisać to zjawisko, można by powiedzieć, że gnamy na łeb na szyję starając się nie wypaść z peletonu życia.
Nie wiem jak państwo, ale ja odnoszę wrażenie, że ostatnio na nic nie mamy czasu. I z roku na rok jest coraz gorzej. Czyli szybciej. Gdyby jakoś obrazowo opisać to zjawisko, można by powiedzieć, że gnamy na łeb na szyję starając się nie wypaść z peletonu życia. A w peletonie, jak to w peletonie, czasu na relaks, rozmowy czy dłuższą lekturę nie ma, za to dominuje coraz większe uczucie zmęczenia. Na szczęście bezbłędnie rozpoznał ten problem dzisiejszy patron i postanowił w odpowiedni sposób towarzyszyć nam na drodze naszej codzienności. Pewnie dlatego, jedno z jego najsłynniejszych dzieł nosi taki właśnie tytuł : "Droga". Kolejne to "Bruzda" i "Kuźnia", bo kiedy zostaniemy dotknięci w drodze słowami dzisiejszego świętego, wtedy na naszym obliczu może pojawić się zmarszczka, czyli bruzda zamyślenia, i rozpocznie się czas wykuwania w ogniu walki zupełnie nowych życiowych postaw. Tak, św. Josemaría Escrivá doskonale rozumiał jak działa współczesny człowiek, który już dawno opuścił życie w zgodzie z rytmem natury i poddał się dyktatowi maszyn. Wiedział także, że taki człowiek porwany bystrym strumieniem codzienności nie ma czasu na czytanie wielkich duchowych rozpraw. Potrzebuje raczej duchowych twittów, które dzień po dniu będą go zmieniać, kierując jego uwagę na Boże sprawy. Takie są właśnie : "Droga", "Bruzda" i "Kuźnia". Takie jest też Boże Dzieło czyli Opus Dei. Personalna prałatura, albo mówiąc zwyczajnym językiem wspólnota ludzi, którzy tak jak św. Josemaría Escrivá są głęboko przekonani, że wszyscy wierni – nie tylko zakonnicy czy kapłani – wezwani zostali do doskonałości, do pełni życia chrześcijańskiego. I że dokonywać się to musi właśnie na drodze zwykłej codzienności i zajęć. Dzisiaj takie podejście do świętości nie jest już niczym nowym, ale gdy 2 października 1928 roku objawiło się młodemu hiszpańskiemu kapłanowi z Barbastro w czasie rekolekcji było ze wszech miar rewolucyjne. Temu rewolucyjnemu dziełu św. Josemaría Escrivá poświęcił kolejne pół wieku swojej kapłańskiej pracy zarówno w ojczystej Hiszpanii, jak i w Rzymie czy każdym innym zakątku świata do którego trafił po roku 1946 z Dziełem Bożym, z Opus Dei. Ponieważ zaczęliśmy od "Drogi" czyli najbardziej rozpoznawalnego zbioru duchowych wskazówek dzisiejszego patrona, na "Drodze" też skończmy. Czy jesteście państwo w stanie przywołać choćby jeden jej fragment? Choćby jednego duchowego twitta skierowanego do nas przez św. Josemaríę Escrivę na długo przed tym jak w ogóle powstała idea twittowania? Służę uprzejmie : rada nr 21. Wymówki. – Na pewno nigdy ci ich nie zabraknie, aby zaniechać spełniania swoich obowiązków. Jaka obfitość bezrozumnych rozumowań! Nie warto poświęcać im uwagi. – Odrzuć je i czyń swoją powinność.