Każde doświadczenie w życiu, może być użyteczne. Nie tylko te, z którego zdobycia jesteśmy dumni. Albo te które jest miłe. I żeby to zobrazować przywołam postać pewnej kobiety o imieniu Katarzyna.
Św. Wincenta Geroza brewiarz.pl Każde doświadczenie w życiu, może być użyteczne. Nie tylko te, z którego zdobycia jesteśmy dumni. Albo te które jest miłe. I żeby to zobrazować przywołam postać pewnej kobiety o imieniu Katarzyna. Urodziła się w rodzinie garbarza jako pierwsze z siedmiorga dzieci. Ponieważ była najstarsza, a czasy były trudne – XVIII wiek – dlatego razem z mamą prowadziła domowe gospodarstwo. Kiedy zachorował jej ojciec, oddała się z całym poświęceniem opieką nad nim. Odszedł dosłownie na jej rękach. Potem zmarła także mama i cały ciężar utrzymania domu oraz rodzeństwa spadł na Katarzynę. W międzyczasie do jej rodzinnej Lombardii weszły wojska austriackie, grabiąc i pustosząc wszystko. Po ich odejściu nastała nędza, głód i epidemie. Tłumy nędzarzy chodziły od domu do domu błagając o kawałek chleba. Dzisiejsza patronka dzieliła się z potrzebującymi czym tylko mogła. Gdy nic nie miała potrafiła podzielić się przynajmniej dobrym słowem. Widząc jak zła jest sytuacja miejscowy proboszcz założył szpital dla chorych i opuszczonych. Do jego obsługi wybrał pobożne dziewczęta ze swojej parafii, z których utworzył nową rodzinę zakonną, której przełożoną została młodziutka dziewczyna św. Bartłomieja Capitanio. A gdzie w tej historii jest nasza Katarzyna? Niedaleko. Oddaje właśnie ojcowiznę pełnoletniemu rodzeństwu, by włączyć się w to dzieło. Gdy założycielka wspólnoty umiera nową przełożoną zostaje wybrana licząca sobie już wtedy 49 lat Katarzyna. I całe jej życiowe doświadczenie okazuje się bezcenne dla młodego zgromadzenia. Katarzyna najpierw tworzy strukturę wspólnoty i pisze regułę, potem zatwierdza ją w Rzymie, a następnie zabiera się do skoordynowania pracy, która obejmuje już 12 szpitali, dwa sierocińce i jeden ośrodek dla nawróconych ze złej drogi dziewcząt. Sama Katarzyna przyjmuje do zgromadzenia 243 siostry. Przeczuwając swoją śmierć, udziela jeszcze ostatnich wskazówek. Umiera 20 czerwca 1847 roku w wieku 63 lat. Czy wiecie państwo kto jest bohaterką tej historii. Bo jak się domyślacie imię Katarzyna związane jest z jej świeckim okresem życia. Gdy wstąpiła do zakonu przyjęła imię Wincenta i tak jest obecnie wspominana. Jako św. Wincenta Geroza.