Abp Marek Jędraszewski odebrał tytuł "Człowieka Roku 2017" przyznany mu przez "Tygodnik Solidarność".
Jak podkreślał Michał Osowski, redaktor naczelny tygodnika, wybór człowieka roku był oczywisty.
- Od lat ksiądz arcybiskup jest przyjacielem Solidarności, o czym wielokrotnie mówi przewodniczący Piotr Duda. Przyjacielem, który w godzinie próby nie zostawił związkowców, ludzi pracy, lecz kazał im wierzyć, że można zwyciężać, można pokonywać trudności i przeciwności. Tak było w czasie kilkuletniej walki o wolne niedziele. O to, żeby setki tysięcy pracowników handlu, a co za tym idzie - także ich rodzin - mogły wspólnie świętować, spędzać czas i odpoczywać. Dziś z ulgą możemy powiedzieć: udało się - mówił M. Osowski, dodając, że abp Jędraszewski wiele razy upomniał się o poszanowanie godności pracowników oraz że w swoim nauczaniu jest prawdziwym świadkiem Chrystusa, ponieważ od 45 lat nie tylko głosi słowo Boże, ale jest też przykładem dla innych.
Przyjmując wyróżnienie, metropolita krakowski przyznał natomiast, że było ono dla niego wielkim zaskoczeniem. Kiedy więc zapytał, dlaczego wybrano właśnie jego, padły dwa argumenty: bo upominał się publicznie o prawo do wolnych niedziel i stawał w obronie życia każdego człowieka od chwili poczęcia do naturalnej śmierci.
- Kiedy ostatnio próbowałem raz jeszcze zastanowić się, co to znaczy "solidarność", zauważyłem, że wiąże się ona z tym, co dla wszystkich ludzi jest oczywiste - że święte jest życie każdego człowieka i że każdy z nas powinien być stróżem życia drugiego - mówił arcybiskup.
Przekonywał też, że dzisiaj toczy się wielka batalia o solidarność i że w tle tej batalii jest ciągle ponawiana batalia o życie drugiego człowieka. - To wynika z tego, że jako ludzie zawsze jesteśmy jako osoby oddzieleni od innych. Zawsze jest jakieś "od". W tym także pochodzenie "od". Żeby od kogoś pochodzić, trzeba być od niego oddzielonym. I tak jest w przypadku dziecka, które poczyna się i jest w łonie matki, ale to nie jest już ona, to jest ono w niej. (...) Dziecko jest w sposób wyjątkowy, szczególnie w pierwszych miesiącach jego życia, razem z matką. To jest przedziwna tajemnica ludzkiego życia i historia każdej i każdego z nas - tłumaczył metropolita.
Metropolita wspomniał też początki Solidarności w 1980 roku. Przyjechał wtedy ze studiów w Rzymie i patrzył na Polskę, która stawała się inna. Patrzył z nadzieją, że powstaje wielki ruch społeczny, narodowy dla Polski i społeczeństwa, choć od razu został wystawiony na bardzo trudną i bolesną próbę stanu wojennego. - Jestem wdzięczny za to, że państwo trwają przy solidarności w najbardziej głębokim, ludzkim znaczeniu, bo jeżeli ono jest, to na pewno będzie się także rozwijał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność" i będzie znakiem sprzeciwu dla jednych i znakiem nadziei dla drugich. Na pewno będzie też ważnym wektorem, jak żyć i jak postępować, by tworzyć coraz bardziej sprawiedliwe społeczeństwo żyjące w sprawiedliwości, we wzajemnym zatroskaniu o siebie, budujące na najbardziej podstawowym fundamencie, jakim jest Pan Bóg i jakim jest naród - zaznaczył abp Jędraszewski.
Po uroczystości, która odbyła się w Zakopanem, zostało także podpisane porozumienie między Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II w Krakowie a Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym "Solidarność" dotyczące współpracy w ramach powołanego przez obie instytucje Międzynarodowego Centrum Badań nad Fenomenem Solidarności. Umowę podpisali Wielki Kanclerz UPJPII abp Marek Jędraszewski i przewodniczący NSZZ "S" Piotr Duda. Dyrektorem centrum został ks. prof. dr hab. Jarosław Jagiełło.