Nie każdy, który mówi mi: „Panie, Panie”, wejdzie do królestwa niebieskiego. Mt 7,21
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Nie każdy, kto mówi Mi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: „Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?” Wtedy oświadczę im: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości”.
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony.
Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki».
Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie tak jak ich uczeni w Piśmie.
Jezus przestrzega przed łudzeniem samego siebie. Nigdy nikomu nie pozwolę tak oszukiwać siebie, jak ja sam czynię to wobec siebie samego. Jestem łapówkarzem wobec swojego ja. Wkładam grubą kopertę w kieszeń mojego sumienia. A przynajmniej czekoladkę. Nie widzę ostro moich grzechów. Wybielam je. Wiem, co zrobię. Stanę w prawdzie. Uniknę wtedy kompleksów (bo mam sukcesy) i nie będę pyszny (bo znam swoje porażki). Skorzystam z sakramentu pokuty. I będę wolny.