Posłanie świeckiej misjonarki w Lublińcu. Krystyna Surma na początku lipca wyjedzie do Kenii.
Uroczystość posłania na misje, której przewodniczył bp Jan Kopiec, odbyła się w kościele św. Teresy Benedykty od Krzyża w Lublińcu-Steblowie. Świecka misjonarka Krystyna Surma za niespełna miesiąc wyjedzie do Laare. Będzie tam pracowała w szkole i prowadziła zajęcia dla najmłodszych oraz zajęcia muzyczne, pomagała w dożywianiu dzieci, a także w prowadzonym przez siostry orionistki projekcie adopcji na odległość.
Bp Kopiec podkreślił, że uroczystość posłania osoby świeckiej na misje nie należy do częstych, a jego obecność na niej przypomina, że to ważne wydarzenie dla całego Kościoła gliwickiego. - To nasza wspólna sprawa i radość, że nasz Kościół stać na to, aby posyłać ludzi dojrzałych i przygotowanych do głoszenia Chrystusa w innych rejonach świata; aby budować wiarę w ludziach spragnionych miłości i nadziei na dobro. Życzę dużo ludzkiej inwencji w przybliżaniu im Chrystusa, bo - jak wiemy - kontynent afrykański jest bardzo za Nim stęskniony - powiedział.
W homilii podkreślił, że taka decyzja wymaga dobrego przygotowania i dużej odpowiedzialności. - Zaangażowania, które płyną tylko z pierwszego zachwytu, że coś nowego w naszym życiu może się zdarzyć, są najczęściej jak iskra na ściernisku. Do takiej decyzji trzeba dojrzewać. W pomnażaniu stopni formacji osobistej, miłości do tych, do których pragnę iść, a także kompetencji. Wiedzieli o tym misjonarze od pierwszych wieków istnienia Kościoła. Bo misje to nie jest zwykła podróż. Wiemy, że na tej drodze Europa miała różne doświadczenia. Zawsze kiedy głoszono Chrystusa, efekty były piękne. Kiedy razem z Chrystusem próbowano cywilizować na modłę europejską, ponosiliśmy bardzo często klęski, byliśmy odrzucani, bo nie szanowaliśmy godności tamtych ludzi - przypomniał biskup gliwicki. - W naszej diecezji to już kolejne takie piękne wydarzenie, kiedy świecka misjonarka udaje się w trudne rejony świata, aby głosić Chrystusa - podkreślił.
Podziękowanie bp. Janowi Kopcowi, który przewodniczył Eucharystii xbk /Opoka - Dziękuję za zaufanie, jakim ksiądz biskup mnie obdarzył, posyłając do Kościoła w Kenii - powiedziała K. Surma. - Jak kiedyś Maryja z Józefem szli, aby ofiarować Jezusa, a później szli, szukając Go przez trzy dni, aby odnaleźć Go w świątyni, tak myślę, że ja dzisiaj jestem posłana z nimi. Idę z Jezusem, z Maryją i z Józefem, aby ofiarować Jezusa ludziom, ale też żeby Go znaleźć w twarzach tych ludzi, dzieci, z którymi będę pracować - dodała.
Krystyna Surma ma 28 lat, skończyła pedagogikę opiekuńczo-wychowawczą na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Należała do Akademickiego Koła Misjologicznego. Jej pierwszym doświadczeniem misyjnym był wyjazd z ojcami oblatami na Ukrainę 10 lat temu. W 2013 r. była na miesięcznym wyjeździe misyjnym w Ugandzie. Przeszła 9-miesięczny czas przygotowania w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. 6 lipca wyjeżdża na 2 lata do Kenii. Będzie pracowała w placówce sióstr orionistek w Laare, ponad 200 km od stolicy Nairobi.