17 śmiałków zmierza pieszo z Jawiszowic-Os. Brzeszcze do Częstochowy w trzeciej pielgrzymce dla zapracowanych "JG24h - Jasna Góra bez kompromisów". U celu chcą być dziś o 21.00.
Zaznacza, że przygotowanie fizyczne jest bardzo ważne, ale trzeba do tego pielgrzymowania podchodzić z ogromną pokorą. - Dwie poprzednie pielgrzymki nauczyły nas, że kryzys i tak przychodzi - ostrzega. - Jest pokusa, żeby stwierdzić, że nie dam rady dalej. Plecak pełen intencji mobilizuje. Mimo przygotowań staram się cały czas uświadamiać, że trzeba wielkiej pokory i nienastawiania się, że w sobotę o 21.00 znajdę się na Jasnej Górze. Może się tak nie stać. I wtedy tym bardziej trzeba przyjąć to, co Pan Bóg dla mnie przygotował. Można się zamknąć na ten wymiar duchowy i przeżyć ten czas jako pewne ekstremum sportowe. Tyle że wtedy tracę połowę wartości tego czasu...
Ks. Łukasz Listwan idzie w ekstremalnej pielgrzymce na Jasną Górę po raz trzeci
Urszula Rogólska /Foto Gość
Po raz pierwszy w pielgrzymce biorą udział Agnieszka i Wojciech Andrzejczakowie z Brzeszcz. - Prawdopodobnie nie uda się nam pójść na klasyczną pielgrzymkę, stąd decyzja, żeby pójść teraz - mówią. - Paradoksalnie - idziemy teraz i w takiej formie z powodu braku czasu! Przygotowywaliśmy się na miarę możliwości. Braliśmy też udział w czterech spotkaniach, na które zaprosili nas organizatorzy - na pierwszym pan rehabilitant wyjaśniał nam, jak ćwiczyć, by na trasie dobrze stawiać stopy i uniknąć kontuzji, a także jak się odżywiać. Na kolejnym rozmawialiśmy o przygotowaniach duchowych. Trzecie było małym treningiem - razem szliśmy
- To na pewno nie jest jedynie wyczyn sportowy. Będzie ciężko, ale wymiar duchowy, nasze i powierzone nam intencje są tak istotne, że ufamy, iż ten trud zostanie nam wynagrodzony. Idziemy podziękować za ten rok, za zdrowie naszych dzieci, za to, co się wydarzyło w naszym życiu. Wiara uskrzydla.A tak szczególnie za pośrednictwem "Gościa" chciałam zapewnić o pamięci Wandę z Brzeszcz - dodaje Agnieszka.
Wielu pielgrzymuje po raz pierwszy, inni chcą powtórzyć zeszłoroczne doświadczenie
Urszula Rogólska /Foto Gość
Pierwszy raz w życiu i od razu tak ekstremalnie pielgrzymuje Aneta Kaczmarek z Wilkowic, która do Jawiszowic przywieźli rodzice - Ola i Stanisław.
- Ks. Łukasz poprosił mnie o przygotowanie plakatu na pielgrzymkę. Poza tym uwielbiam chodzić, więc to była taka naturalna decyzja, że chcę tu być - mówi Aneta. - Od stycznia chodziłam codziennie na częstsze, dłuższe spacery, czasem takie ponad
Ks. Piotr Bratek osiem razy wędrował już z tradycyjną pielgrzymką do Częstochowy. Ma nadzieję, że w sierpniu pójdzie ponownie, ale do wędrówki z ekipą JG 24h zdopingowały go intencje: własne, parafian i wielu innych osób. Od trzech tygodni maszerował codziennie po 10,