Arcybiskup Bambergu Ludwig Schick na pielgrzymce mniejszości narodowych na Górze Świętej Anny: Jesteśmy szczęśliwsi od populistów.
Po raz 23. na Górze Świętej Anny odbyła się pielgrzymka mniejszości narodowych i etnicznych. – Święta Anna to nie tylko łączniczka rodzin, jak powiedział tu w 1983 roku św. Jana Paweł II. Święta Anna, wielka patronka śląskiej ziemi, jest także łączniczką narodów. Łączy różne języki i różne kultury. To przez wieki tu było widoczne. Tutaj każdy czuł się dobrze, jak u babci, u omy, u grossmutter – powiedział, witając uczestników pielgrzymki kustosz annogórskiego sanktuarium o. Jonasz Pyka OFM.
W grocie lurdzkiej zgromadziło się kilka tysięcy wiernych: z diecezji opolskiej, gliwickiej, także z Niemiec i Czech. W tym roku zabrakło reprezentacji Romów. – Przeżywają żałobę, a w czasie żałoby nie uczestniczą w takich uroczystościach – poinformował ks. Piotr Tarlinski, organizator pielgrzymki, wikariusz biskupa opolskiego ds. mniejszości narodowych. Wśród uczestników pielgrzymki byli m.in. ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel, poseł Ryszard Galla, przewodniczący związków mniejszości niemieckiej w Polsce - Bernard Gaida i na Śląsku Opolskim – Rafał Bartek.
Mszy św. przewodniczył arcybiskup Bambergu Ludwig Schick, niemiecki współprzewodniczący grupy kontaktowej episkopatów Polski i Niemiec. Koncelebrował biskup opolski Andrzej Czaja oraz kapłani diecezji opolskiej i gliwickiej.
W kazaniu abp Schick przywołał najpierw historyczne związki Bambergu z Polską – misję chrystianizacyjną św. Ottona i założenie klasztoru cystersek w Trzebnicy przez benedyktynki z Bambergu.
- Bóg chce różnorodności i szanuje różnorodność narodowości, kultur i języków – mówił niemiecki arcybiskup. Parokrotnie podkreślił, że w Europie różnorodności zawsze sprzeciwiały się rządy totalitarne. Zauważył, że także obecnie nurty populistyczne w Niemczech, Włoszech czy w Polsce dążą do ujednolicania i zacieśniania rzeczywistości. Abp Schick zwrócił uwagę, że nie jest to chrześcijańskie podejście, ponieważ Kościół od momentu Zesłania Ducha Świętego łączył ludzi różnych języków i kultur, którzy źródło swojej jedności odnajdywali w Bogu. – Jesteśmy szczęśliwsi od populistów, szukamy jedności i pokoju. To jest postawa chrześcijańska w Duchu Świętym – mówił arcybiskup Bambergu, nawołując do poszanowania nie tylko mniejszości zakorzenionych od dawna w swoich krajach, ale także tych, którzy „przepływają obok nas w wędrówce przez świat”.
Bp Andrzej Czaja dziękuje uczestnikom pielgrzymki Andrzej Kerner /Foto Gość - Mówimy o siedmiu darach Ducha Świętego. Także jako wspólnota Niemców w Polsce, zwłaszcza tu na Śląsku tych darów potrzebujemy. Od stuleci tu przybywamy przekonani, że jeśli Bóg z nami, to kto przeciwko nam? Czujemy, że kto zagubił drogę na Annaberg, ten stracił ważną część swojej śląskiej tożsamości i jeśli nie przekazał jej swoim dzieciom to jest winny ich słabej tożsamości. Potrzebujemy czwartego daru Ducha Świętego – daru rady. Potrzebujemy go w rodzinach i całej śląskiej wspólnocie niemieckiej, która żyje pośród otaczającej nas większości, która – jak często czujemy – czasem nas ledwie toleruje, a nie akceptuje – powiedział pod koniec Mszy św. Bernard Gaida.
- My, Kościół opolski, nie tylko was akceptujemy. Staramy się wam służyć jak najlepiej. Jesteście w naszym sercu, bo Kościół ma w sercu – tak jak Pan Bóg nakazał – całego człowieka. Kościół nie zostawi tych, których np. ktoś inny nie do końca akceptuje. Angażujcie się bardzo w przygotowanie liturgii w waszych parafiach, żeby księża z tym sami nie zostali. Młodych w to dzieło wciągajcie. Dbajcie o to, żeby przekazać umiłowanie do kultury niemieckiej, do narodu niemieckiego i kształtujcie tożsamość niemiecką na pięknej ziemi Śląska Opolskiego – powiedział na zakończenie bp Andrzej Czaja.
Liturgia była sprawowana w języku niemieckim, polskim i łacińskim. Piękną muzykę w czasie Mszy św. zapewniły połączone chóry dziecięco-młodzieżowe z Brożca, Dziewkowic, Pławniowic i Toszka pod dyr. Kariny Kupczyk oraz połączone orkiestry dęte z Dobrzenia Wielkiego, Dziewkowic, Góry Świętej Anny, Kotulina, Toszka, Pokrzywnicy, Poniszowic, którymi dyrygował Hubert Prochota.