Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej złożył kondolencję rodzinom pięciu ofiar tąpnięcia na "Zofiówce".
Głęboko wzruszony był prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon na konferencji prasowej, podsumowującej 11 dni akcji ratowniczej na ruchu "Zofiówka" kopalni "Borynia-Zofiówka-Jastrzębie". Zwołał ją, ponieważ w nocy z wtorku na środę ratownicy znaleźli 900 metrów pod ziemią ciało ostatniej, piątej już ofiary tąpnięcia.
Prezes obiecał rodzinom górników, którzy stracili życie, że Jastrzębska Spółka Węglowa otoczy je opieką.
Prezes: to był cud
W pierwszym dniu akcji, czyli 5 maja, ratownicy dotarli do dwóch żywych górników.
Tąpnięcie rzuciło dwóch mężczyzn z wielką siłą na strop i ściany chodnika. Mocno poobijani, przedzierali się następnie przez zaciśnięty chodnik, w którym zostało zaledwie kilkadziesiąt centymetrów prześwitu. Tarasowały go dodatkowo pogięte metalowe elementy. Gdy górnikom brakło tlenu w aparatach ucieczkowych, zatrzymali się przy rozszczelnionej rurze z powietrzem. Przetrwali tuż przy niej, choć kilka metrów dalej stężenie metanu przekraczało 40 procent.
- Pragnę wyrazić podziw dla heroizmu tych dwóch uratowanych górników. Dzisiaj nie boję się użyć słowa cud - powiedział w środę 16 maja prezes Daniel Ozon. - Ich determinacja, zimna krew, jaką zachowali, intuicja górnicza, wiedza, ale przede wszystkim ogromne, ogromne szczęście spowodowały, że są z nami. 5 maja to dla nich będą zawsze w kolejnych latach ich "nowe urodziny". To, co przeżyli na dole, przedzierając się przez ponad pół kilometra, spowodowało, że każdy z nich ma swojego nowego brata - powiedział.
Prezes podziękował też wszystkim, którzy bezpośrednio lub pośrednio pomagali w akcji ratowniczej. Było to 2,5 tys. osób. Szczególnie podziękował ratownikom górniczym, którzy przez 11 dni i nocy narażali swoje życie, próbując dotrzeć do zaginionych. - Takich ludzi, jakich przez te 10 dni poznałem, ja 40 lat nie znałem - mówił, wyraźnie wzruszony.
Pomódlmy się za nich
Stwierdził również: - Chcę też podziękować mediom za rzetelny przekaz z tych tragicznych zdarzeń i za uszanowanie rodzin. Pomódlmy się za tych górników. Szczęść Boże!
Pomimo odnalezienia dwóch żywych górników i wszystkich pięciu ofiar tąpnięcia, akcja 900 metrów pod ziemią trwa nadal. Ratownicy w tej chwili wyciągają z rejonu akcji specjalistyczny sprzęt. W następnej kolejności zamkną i odizolują cały rejon, w którym doszło do tragedii, przez budowę dwóch tam. Prace te potrwają prawdopodobnie do niedzieli 20 maja.
Kondolencje rodzinom w czasie konferencji na "Zofiówce" złożyli też wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski oraz wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.