Szukają ostatniego z zaginionych górników na "Zofiówce" w Jastrzębiu-Zdroju. Trwa przeczesywanie zalanego chodnika i przodka.
W nocy z niedzieli na poniedziałek 14 maja, dzięki ciągłemu pompowaniu, lustro wody opadło na tyle, że ratownicy penetrują część zalanych wyrobisk. Pracują w specjalistycznych, wodoszczelnych kombinezonach. Przeszukują 20-metrowy chodnik i przodek H-2.
Niestety, jak podaje Jastrzębska Spółka Węglowa, w chodnikach H-10 i H-2 utrzymuje się woda na poziomie od 1 do
Z inicjatywy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jastrzębiu-Zdroju Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji postawiło w stan gotowości zespoły poszukiwawcze z psami. Do dyspozycji jest owczarek belgijski, wyszkolony do pracy w wodzie, który dotarł w niedzielę wieczorem z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
Gotowe do pracy są też psy straży pożarnej z Jastrzębia-Zdroju, specjalnie przygotowane do pracy w gruzowiskach i zawałach. Psy będą jednak mogły zostać wprowadzone w rejon akcji dopiero, kiedy stężenie metanu w powietrzu będzie tam niższe.
Ze względu na niebezpieczeństwo wybuchu metanu ratownicy są zmuszeni w dalszym ciągu korzystać z pomp na sprężone powietrze, zamiast z bardziej wydajnych pomp elektrycznych.
W wyniku tąpnięcia 5 maja 2018 r. w ruchu "Zofiówka" kopalni "Borynia-Zofiówka-Jastrzębie" zginęło czterech górników. Dwóch kolejnych zostało uratowanych przez ratowników, a jeden wciąż jest poszukiwany.