Rozpoczyna się piąta doba mozolnej akcji ratunkowej w kopalni "Zofiówka" w Jastrzębiu Zdroju. Niestety górników nadal nie znaleziono, a napotkane rozlewisko mocno skomplikowało akcję.
Nurkowie Karolina Pawłowska /Foto Gość Obecnie 900 metrów pod ziemią pracuje 17 zastępów ratowników, a zmobilizowane są w sumie 34 zastępy. Poprawiając atmosferę, zrobiono w wyrobiskach otamowania. Dzięki temu uczyniono dość istotny postęp w chodniku, gdzie było epicentrum wstrząsu. Warunki były dużo lepsze niż w poprzedniej dobie, co pozwoliło ratownikom spenetrować znaczny obszar wyrobiska. Niestety mimo wykrytego wcześniej sygnału radiowego nie znaleziono tam górników. Teraz załoga musi zmierzyć się z rozlewiskiem, aby dotrzeć do rejonu, gdzie prawdopodobnie są górnicy. Sztab akcji przygotował trzy alternatywne scenariusze działań.
Po pierwsze, zorganizowano ekipę nurków. Z KGHM Polska Miedź S.A. w nocy przyjechali specjaliści, którzy badają chodnik i rozlewisko. Są oni najbardziej wyspecjalizowanym w Polsce zespołem do akcji podziemnych. Niestety zniszczone wyrobisko i zalegający w nim sprzęt także zagrażają pracy nurków. Dlatego zastęp może liczyć maksymalnie 6 osób, a do rozlewiska wejdzie tylko dwóch nurków. Zanim jednak będą penetrować rozlewisko, będą musieli przetransportować pod ziemię ok. jednej tony sprzętu i dostarczyć go do chodnika. Tam stworzą bazę i z tej bazy dopiero przeniosą sprzęt w okolice zbiornika.
Drugie działanie związane jest z budowanym zestawem czterech pomp. Ich uruchomienie ma nastąpić najbliższej nocy. Szacuje się, że do wypompowania jest od 300 do 400 metrów sześciennych wody, potrzeba na to ok. 10 godzin. Na szczęście poziom wody od wczoraj się nie podniósł.
Trzecie działanie to przygotowanie odwiertu o średnicy 95 milimetrów i długości 100 metrów z najbliższego przekopu. Aktualnie wiertnia jest instalowana, ok. godziny 14.00 powinna być gotowa. Szacuje się, że wywiercenie otworu zajmie ok. 24 godzin.
Tomasz Śledź, wiceprezes ds. technicznych w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, powiedział, że priorytetem dla wszystkich jest uratowanie górników, ale nie można przy tym narażać ratowników:
Ratownicy do spenetrowania mają jeszcze dwa odcinki chodnika o długości 15 m i 75 m. Nadal poszukiwani są górnicy w "Zofiówce" Mateusz Kornas/Radio eM