Wśród 77 dzieci, które dziś na os. Karpackim przyjęły po raz pierwszy Ciało Chrystusa z rąk biskupa Piotra Gregera, były pociechy rodziców przygotowanych przed laty do I Komunii przez.... księdza Gregera.
Ks. Piotr Greger był wikarym w parafii Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka na bielskim os. Karpackim w latach 1989-95. Dzisiejsi 34-35-latkowie to jego uczniowie, których na początku lat 90. przygotowywał do I Komunii Świętej. Dziś, Ciało Jezusa z rąk - już biskupa - Gregera po raz pierwszy w życiu przyjęły dzieci, wśród których byli także synowie i córki jego uczniów. Biskup przyznał, że odkąd przyjął święcenia biskupie, to dla niego pierwsza uroczystość pierwszokomunijna, której przewodniczy.
Podczas Mszy św. biskup modlił się również w intencji proboszcza parafii ks. prałata Jerzego Fryczowskiego, który w tym roku obchodzi 45. rocznicę święceń kapłańskich, a 10 maja będzie świętował 70. urodziny.
Dzieciom, które przyjmowały Ciało Jezusa po raz pierwszy, towarzyszyli rodzice
Urszula Rogólska /Foto Gość
Podczas homilii bp Greger zwrócił się do najmłodszych:
- Kochane dzieci, które dziś po raz pierwszy w życiu przyjmiecie Pana Jezusa do swojego serca. Chcę was zachęcić do regularnej - najlepiej comiesięcznej - spowiedzi. Ja też miałem w swoim życiu dzień I Komunii, chociaż wiele z tego wydarzenia nie pamiętam. Przywołując ten dzień i następne lata, zwłaszcza służby jako ministrant, dziękuję dziś Bogu za jednego z kapłanów, który wychował mnie do regularnej spowiedzi i częstej, a teraz codziennej Komunii Świętej. Nikt z nas, ministrantów, służąc przy ołtarzu, nie mógł nie przystępować do Komunii Świętej. Po każdej cotygodniowej zbiórce, nasz ksiądz opiekun siadał w konfesjonale i spowiadał ministrantów, aby w niedzielę wszyscy mogli przyjąć Jezusa Eucharystycznego. Od dziś macie taką samą możliwość, dlatego uczestnicząc w niedzielnej i świątecznej Mszy Świętej, przystępujcie do Komunii, zawsze jednak dbając o stan łaski uświęcającej. Niech słowa Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii będą dla nas wszystkich motywacją do regularnego, eucharystycznego stylu życia: "Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej!" (J 15,9).
Błogosławieństwo rodziców przed wejściem do kościoła
Urszula Rogólska /Foto Gość
Biskup odwołał się także do badań statystycznych, przeprowadzonych wśród polskich katolików, z których wynika, że regularnie do Komunii Świętej przystępuje 16 procent spośród wiernych zobowiązanych do uczestnictwa w niedzielnej Mszy świętej - w diecezji bielsko-żywieckiej ten wskaźnik wynosi 16,6 proc. Biskup zaprosił do zastanowienia się, skąd taki niski procent.
Po pierwsze: - Czy do końca docierają do nas słowa Jezusa z Ostatniej Wieczerzy: "Bierzcie i jedzcie…, Bierzcie i pijcie…?" - pytał biskup. - Każda Msza Święta jest pamiątką wydarzenia wieczernikowego; pamiątką szczególnego rodzaju, ponieważ jako wspólnota Kościoła nie tylko coś wspominamy, ale pod osłoną znaków świętej liturgii na nowo uobecniamy. To, co wydarzyło się podczas Ostatniej Wieczerzy, a potem na Kalwarii i następnie w poranek wielkanocny, to samo dokonuje się podczas każdej Mszy Swiętej.
Dzieci i ich rodzice przyjęli Komunię Świętą z rąk bp. Piotra Gregera
Urszula Rogólska /Foto Gość
Biskup podkreślił, że każda Msza Święta jest Ucztą, to znaczy, że jesteśmy zaproszeni do spożywania jej owoców. Jeśli uczta, to stół; nie pusty, ale suto zastawiony. Przywołał przykład świętowania rodzinnego przy stole: - Nadchodzi czas posiłku, wnosimy zakupione wiktuały, kładziemy je na stole, a goście mówią, że za to oni dziś dziękują. Jakbyśmy się czuli?
Po drugie: - Komunia Święta jawi się jako nagroda za dobre postępowanie, za to, że byłem grzeczny i żyłem poprawnie. Komunia Święta nie jest żadną nagrodą za cokolwiek (to nie ta kategoria), ale jest umocnieniem naszych ludzkich słabości - zaznaczył biskup.
Podczas Mszy św. pierwszokomunijnej na os. Karpackim
Urszula Rogólska /Foto Gość
I po trzecie: - Przystępowanie do Stołu Pańskiego wymaga permanentnej troski o stan łaski uświęcającej; nie można przystępować do Komunii Świętej w stanie grzechu ciężkiego czy trwając w przeszkodzie natury prawnej. Tymczasem - jak zauważył biskup - co bezlitośnie pokazują prowadzone badania - łaska uświęcająca bywa traktowana jako stan od święta, jako pewien luksus, na który pozwalamy sobie przez kilkanaście albo kilkadziesiąt dni w ciągu całego roku. Dla człowieka wierzącego stan łaski uświęcającej jest stanem normalnym, stanem dnia codziennego, zaś popełnienie grzechu (to nie jest takie trudne) jest stanem choroby. Każdy myślący człowiek jeśli jest chory i nie potrafi sobie zaradzić, to nie zwleka, tylko udaje się do lekarza. Kapłani każdego dnia zasiadają w konfesjonale, aby ludzi doświadczonym ciężarem grzechu Jezus przebaczający mógł na nowo przywrócić do stanu duchowej pełni. To zaś na nowo otwiera drogę do spotkania z Jezusem w Komunii sakramentalnej.
Eucharystia na os. Karpackim 6 maja 2018 r.
Urszula Rogólska /Foto Gość
Na zakończenie Mszy św., kiedy najmłodsi dziękowali za obecność biskupowi, a za przygotowanie do tego jednego z najważniejszych świąt w okresie dzieciństwa ks. Fryczowskiemi, ks. wikaremu Maciejowi Dąbrowskiemu i rodzicom, dorośli parafianie przynieśli swojemu proboszczowi kosz czerwonych róż na jego podwójny jubileusz.
Odwołując się do słów bp. Gregera, ks. Fryczowski przypomniał, że stojący przy ołtarzu wraz z nim biskup - jeszcze jako wikariusz parafii - i ks. Piotr Hoffmann mieli znaczący wpływ na rozwój wspólnoty służby liturgicznej na os. Karpackim. Tym samym zaprosił do służby przy ołtarzu chłopców, którzy dziś przyjęli I Komunię Świętą.