Przygnieciony górnik, przetransportowany do bazy nie żyje. Lekarz po badaniu stwierdził zgon.
Kopalnia Zofiówka Przemysław Kucharczak /Gość Niedzielny Niestety górnik, do którego od wczoraj nie mogli dotrzeć ratownicy nie żyje. Mężczyzna był przygnieciony, a droga do niego zatarasowana rumowiskiem. Zmarły górnik miał 38 lat, pracował w JSW od 10 lat – poinformował prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon. To pierwsza ofiara śmiertelna potężnego wstrząsu w kopalni „Zofiówka”. Nadal ratownicy nie maja kontaktu z pozostałą czwórką uwięzionych górników. W akcję ratowniczą zaangażowanych jest ponad 200 osób.