Szybciej niż planowano dotarto do przygniecionego górnika.
Akcja ratunkowa w kopalni "Zofiówka" Przemysław Kucharczak / Gość Niedzielny Ratownicy na noszach transportują znalezionego górnika do bazy. Mężczyzna jest nieprzytomny, nie wiadomo czy żyje. W bazie czeka już na niego lekarz, który sprawdzi jego funkcje życiowe - poinformował prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon. Poszkodowany górnik powinien znaleźć się w podziemnej bazie w ciągu najbliższych 30-45 minut.
Pod ziemią znajduje się jeszcze czterech górników. Ratownicy na razie nie mają z nimi żadnego kontaktu. Jest jednak nadzieja, że żyją, bo ekipy ratunkowe widzą prześwity, dzięki którym do uwięzionych górników prawdopodobnie dociera powietrze.