Biskup Andrzej Iwanecki udzielił święceń diakonatu 6 klerykom. - Starając się innych prowadzić do zbawienia, mamy także zadbać o własne zbawienie - mówił w kazaniu.
Uroczystość odbyła się w sanktuarium Matki Bożej Pokornej w Rudach, przy udziale wielu kapłanów i setek wiernych.
Nowymi diakonami zostali: Michał Chmiel z parafii św. Michała Archanioła w Bytomiu-Suchej Górze, Michał Cieśliński z parafii katedralnej Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Gliwicach, Wojciech Kiełkowski z parafii św. Wawrzyńca w Zabrzu-Mikulczycach, Marek Ludwig z parafii Ducha Świętego w Gliwicach-Ostropie, Michał Picz z parafii św. Anny w Bytomiu i Mariusz Setlak z parafii św. Anny w Gliwicach-Łabędach.
Wszyscy przygotowują się do kapłaństwa w Międzydiecezjalnym Wyższym Seminarium Duchownym w Opolu. Na uroczystość przybyli wraz ze swoimi rodzinami oraz proboszczami parafii, z których pochodzą.
Kandydatów przedstawił biskupowi wicerektor seminarium ks. dr Grzegorz Ciuła. Następnie obrzęd święceń obejmował m.in. przyrzeczenie, litanię błagalną, nałożenie rąk, modlitwę święceń, nałożenie szat, przekazanie księgi Ewangelii oraz udzielenie pocałunku pokoju.
W homilii bp Iwanecki rozważał, jak być szczęśliwym diakonem. - Pytanie o szczęście jest wspólne wszystkim ludziom. Różnimy się dopiero na poziomie wyboru drogi do szczęścia. Jak być szczęśliwym diakonem? To inaczej pytanie o to, jak być świętym diakonem - zauważył.
- Pan Bóg powołał nas do swojej szczególnej służby nie dlatego, że jesteśmy lepsi od innych, ale właśnie dlatego, że na tej drodze możemy osiągnąć świętość, zbawienie. Na innej drodze może byłoby nam o to trudniej - wyjaśniał w kazaniu. Biskup przypomniał, że "starając się innych prowadzić do zbawienia, mamy także zadbać o własne zbawienie, aby na duszy nie ponieść szkody".
- Dajmy się prowadzić Duchowi Świętemu. On czasami pokazuje drogę tylko do zakrętu, więc pytamy, w jaki sposób mamy prosić Ducha Świętego, aby pokazał nam drogę dalej i dalej... Właśnie przez modlitwę, bo najpierw mamy być ludźmi modlitwy. Najpierw trzeba zwrócić się do Pana Boga. Człowiek - również diakon - który się nie modli, jest skazany tylko na siebie samego i na swoje ludzkie, nieraz słabe siły. Dlatego diakon, jak każdy dobry sługa, ma się wpatrywać w oblicze swojego Pana - podkreślił biskup.
Omawiając posługę, jaką będą pełnić najpierw jako diakoni, a później kapłani, biskup wskazał, że nie do przecenienia jest ich młody wiek, który "daje nadzieję, że o Bogu usłyszą młodzi, a język, którym będą opowiadane wielkie dzieła Boże, będzie zrozumiały i komunikatywny".
Przez zakończeniem Mszy nowi diakoni dziękowali i wręczali kwiaty swoim rodzicom, proboszczom oraz moderatorom z seminarium.
Również biskup dziękował rodzicom i rodzinom nowych diakonów za "świadectwo życia i prowadzenie ich do Pana Boga, otoczenie miłością i wskazywanie swoim życiem na najwyższe wartości", a także społeczności seminaryjnej oraz "rodzinom parafialnym - wszystkim, którzy wspierali te powołania modlitwą i na różny życzliwy sposób".
- A po podziękowaniach jest jeszcze ogromna prośba: żebyście tych naszych diakonów nie zostawili. Żebyście ich otoczyli modlitwą, bo tylko na fali głębokiej, żarliwej modlitwy ludu Bożego można to powołanie owocnie spełniać. Więc na to liczymy, obiecujemy i chcemy wspierać naszych młodych diakonów modlitwą - przypomniał bp Iwanecki.
Po błogosławieństwie nowo wyświęceni diakoni wraz z kapłanami przeszli do kaplicy Matki Bożej i tam modlili się przed Jej cudownym obrazem.
Nowi diakoni z bp. Andrzejem Iwaneckim, proboszczami swoich parafii oraz moderatorami z seminarium Szymon Zmarlicki /Foto Gość