W bielskiej katedrze 3 maja bp Roman Pindel przewodniczył Mszy św. z udziałem władz miasta i powiatu, a także kompanii honorowej 18. Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego.
W gronie koncelebransów byli kapelan 18. Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego ks. por. Marek Rycio, dyrektor Centrum Pomocy Rodzinie Wojskowej i proboszcz katedry ks. kan. Antoni Młoczek. Przybyli także delegaci Kościoła ewangelicko-augsburskiego, z bp. seniorem Pawłem Anweilerem i ks. radcą Waldemarem Szajthauerem - przedstawicielem bp. Adriana Korczagi. Jak przypomniał bp Pindel, tegoroczne świętowanie uroczystości NMP Królowej Polski i święta Konstytucji 3 maja odbywa się w szczególnym czasie, kiedy wspominamy 100. rocznicę odzyskania niepodległości po 123 latach zaborów.
- Dlatego nie można dziś nie nawiązać do obu ważnych dat - 3 maja 1791 r., kiedy uchwalono Konstytucję 3 maja, oraz 11 listopada 1918 r., który przyjmuje się jako dzień odrodzenia się Państwa Polskiego - mówił bp Pindel, zaznaczając, że święto 3 maja, obchodzone po 1918 r., traktowano wraz z 11 listopada jako klamry spinające okres niewoli narodowej. - Podkreślano dzień 3 maja jako zryw Sejmu I Rzeczypospolitej, a zwłaszcza jego patriotycznej części, w momencie, kiedy dokonał się już pierwszy rozbiór Polski w 1772 roku i gdy można było jeszcze zapobiec dalszym rozbiorom - przypominał bp Pindel. Przytaczając artykuł publicysty z czasów okresu międzywojennego o Konstytucji 3 maja, bp Pindel przywołał stawiane w nim zarzuty wobec dokumentu. Było wśród nich oceniane jako błąd oddanie władzy w razie wojny w ręce króla, którego brak charakteru i lenistwo były od wielu lat wszystkim znane. - Konkluzja całego tego mądrego artykułu brzmi: najlepsza konstytucja, najlepsze prawo nie ocalą źle zarządzanego państwa, gdy władza jest w rękach ludzi nieodpowiednich. Owszem, niezwykle ważne są dobre prawo i konieczne reformy, ale jeszcze ważniejsze dla dobra państwa jest mądre podejmowanie decyzji przez kompetentnych patriotów - podsumował bp Pindel. - Pytamy więc dziś, jak mamy kształtować nasze życie społeczne, aby służyło dobru wspólnemu i poszczególnym obywatelom, a przede wszystkim brało w obronę tych, którzy są słabi i bezradni... Bp Pindel zaznaczył, że 3 maja równocześnie gromadzi nas uroczystość o charakterze religijnym. - W motywacji ówczesnych patriotów ważnym elementem było odwołanie się do wiary, poszukiwanie tego, co dobre i sprawiedliwe - kontynuował kaznodzieja, dodając, że ten religijny element odgrywa ważną rolę, często hamuje nacjonalizm, nienawiść o różnym podłożu, wzywa do przebaczenia i pojednania, wspierania najsłabszych i zagrożonych. - Dla kolejnych pokoleń patriotów czymś oczywistym było odwołanie się do Boga w momencie składania przysięgi wojskowej, pisania konstytucji, podejmowania walki zbrojnej - mówił bp Pindel, dodając, że czynili tak Polacy bez względu na wyznanie. W ciągu wieków wielu z nich, w tym także władcy i przywódcy powstań, szukało oparcia dla swojej walki czy decyzji we wstawiennictwie Matki Bożej, którą nazwali Patronką Polski. - Znak Maryi jest wielokrotnie odczytywany przez Polaków poprzez modlitwę błagalną, śluby religijne czy naśladowanie Maryi w Jej zawierzeniu Bogu. Wspominając wielkie wydarzenia sprzed 127 lat i tę obecność Maryi w ludzie Bożym, który wędruje przez wieki, przez kraje i przez społeczności, dziękujmy za tę nadzieję, jaką mamy w Kościele poprzez obecność Maryi, którą nazywamy Królową Polski i Matką - apelował bp Pindel.