Falujące połacie złoto kwitnącego rzepaku i zieleń nideckich i wieprzańskich ozimin pożegnały rodzime stromy pielgrzymów idących do Łagiewnik.
Po noclegu w Nowej Wsi, Malcu, Witkowicach i Nidku pątnicy wyruszyli do Wieprza koło Andrychowa. Zaczęły się strome podejścia, które towarzyszyć będą wędrowcom aż do ostatniego postoju w podkrakowskich Wróblowicach. Również drugi dzień wędrówki upłynął pod znakiem wyjątkowej gościnności mieszkańców parafii, które nie tylko udzieliły schronienia na noc, ale również poczęstowały wieczorem kolacją, a rankiem śniadaniem.
Gościnni parafianie z Wieprza przygotowani na przyjęcie pielgrzymów ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość W Wieprzu przygotowania do przyjęcia pielgrzymów zaczęły się już dzień wcześniej. Członkinie Koła Gospodyń nagotowały 10 kotłów białego żurku, który z miejscowym chlebem smakował znakomicie. Na długich stołach rozstawiono termosy z wrzątkiem, a każdy z wędrowców mógł wybrać między kawą mieloną, rozpuszczalną i herbatą. Na deser można się było jeszcze załapać na kilka kawałków domowego wypieku ciasta.
Na potrzeby pielgrzymów otwarto budynki i przyległe place remizy strażackiej i szkoły. Po niespełna godzinnej przerwie pielgrzymi ruszyli w dalszą drogę, rozpoczynając od stromego podejścia na szczyt pagórka, na którym wznosi się kościół Wszystkich Świętych. Wieprz był ostatnią parafią diecezji bielsko-żywieckiej na trasie pielgrzymki do Łagiewnik. Przez Frydrychowice i Tomice pątnicy wkroczyli na teren archidiecezji krakowskiej.
Nakrycia głowy i okulary - przy takiej pogodzie trzeba uważać na słońce ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość Od rana pielgrzymom towarzyszyła piękna, słoneczna pogoda, z temperaturą znacznie przekraczającą 20 stopni. W takich warunkach trzeba dbać nie tylko o osłonę przed parzącymi promieniami słońca, ale również o właściwe i systematyczne nawadnianie organizmu. Nad bezpieczeństwem pielgrzymów czuwa kilka zastępów Maltańskiej Służby Medycznej, z lekarzami, pielęgniarkami i ratownikami, którzy mają do dyspozycji kilka karetek. Do tej pory obyło się bez poważniejszych interwencji.
Obecność Służby Maltańskiej daje poczucie bezpieczeństwa ks. Jacek M. Pędziwiatr /Foto Gość Pielgrzymi w drodze nie tylko modlą się i śpiewają pieśni. Drugi dzień wędrówki od rana był okazją do słuchania konferencji i świadectw dotyczących powołania. Mówili o nim - na początek - klerycy, opowiadając towarzyszom drogi o okolicznościach wyboru i realizacji powołania kapłańskiego. W pielgrzymce uczestniczy ponad 40 alumnów krakowskiego seminarium duchownego. Idą z nimi ich przełożeni - ks. wicerektor Sławomir Kołata i ojciec duchowny ks. Jerzy Pytraczyk.