A ogrodzenie tarnowskiego seminarium ma prawie 250 cm wysokości. Ks. dr hab. Andrzej Michalik, rektor WSD, mawia, że jego zadaniem jest troszczyć się, żeby ten mur nie był zbyt niski, ani zbyt wysoki.
Ponad 600 chłopaków z całej diecezji tarnowskiej przyjechało 28 kwietnia na Dzień Otwarty do Wyższego Seminarium Duchownego.
- Bardzo się cieszę, że tylu młodych ludzi ma okazję być w seminarium, razem się tu modlić, słuchać Słowa Bożego, ale także poznać to miejsce, to środowisko, ten styl życia. Rok temu mieliśmy 300 zgłoszonych i 420 uczestników. W tym roku zgłosiło się do udziału 600 chłopaków, przyjechało prawdopodobnie znów więcej, niż się spodziewaliśmy. To dobry znak, efekt życzliwej współpracy kapłanów na parafiach, których także wielu przyjechało z chłopakami. Ale to też znak tego, że młodzi są ciekawi, że zadają sobie pytania, także o swoją przyszłość, o swoje życie - mówi ks. Tomasz Rąpała, organizator dnia otwartego, ojciec duchowny w WSD w Tarnowie.
Uczestnicy dnia otwartego Grzegorz Brożek /Foto Gość Uczestnicy spotkania zebrali się najpierw w seminaryjnej kaplicy na adoracji Najświętszego Sakramentu, po niej zaś uczestniczyli w Mszy św., której przewodniczył ks. Marcin Baran, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
Po Eucharystii zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie, zjedli posiłek i zobaczyli sugestywny, pantomimiczny spektakl przygotowany przez kleryków, poświęcony postaci św. Stanisława Kostki, którego postawa życiowa dziś jest bardzo pożądana jako znak wyboru powołania, pójścia drogą Boga, pod prąd.
- Podczas „Dnia Otwartego” w naszym tarnowskim seminarium celebrowaliśmy Eucharystię z formularza o bł. Romanie Sitko, rektorze seminarium, męczenniku. Przez jego wstawiennictwo prosiliśmy, aby młodzi ludzie dobrze rozeznawali swoją drogę życia, a także prosiliśmy za tych, którzy im towarzyszą w rozeznawaniu drogi - dodaje ks. Tomasz Rąpała.
Do Mszy świętej był wykorzystany kielich, który bł. ks. Roman Sitko podarował swojej rodzinnej parafii Czarna Sędziszowska.
Do Mszy św. użyty był kielich podarowany Czarnej Sędziszowskiej przez bł. ks. Romana Sitkę Grzegorz Brożek /Foto Gość
Wśród ponad 600 uczestników dnia otwartego był Aleksander Prokop z parafii Bobowa.
- Przyjechałem z ciekawości. Chciałem zobaczyć, jak wygląda seminarium od środka, od kuchni, jak wygląda życie za murami. Jestem ceremoniarzem, więc interesuje mnie także liturgia, w seminarium chyba wzorcowa. Wizyta w seminarium nie znaczy na razie niczego głębszego, ale chętnie poznałem to miejsce od środka - mówi Olek.
Generalnie chłopakom seminarium się podoba, bo jest inne niż w niektórych obiegowych opiniach, które przedstawiają to miejsce jako smutne, szare i ponure.
Mur seminaryjny ma prawie 250 cm wysokości. Rektor WSD ks. dr hab. Andrzej Michalik, mawia, że jego zadaniem jest troszczyć się, żeby ten mur nie był zbyt niski, ani zbyt wysoki.
Po sobotnim spotkaniu kilka setek chłopaków z całej diecezji, ciekawych tego, co za murem, uzna zapewne, że jest on normalnej wysokości. Drzwi otwarły się szeroko. Czy to zaowocuje w życiu młodych? Czy pomoże kiedyś w podjęciu decyzji życiowych? Jest taka nadzieja.
Z prawej ks. Tomasz Rąpała Grzegorz Brożek /Foto Gość Klerycki spektakl o św. Stanisławie Kostce Grzegorz Brożek /Foto Gość