Bayern Monachium przegrał u siebie z Realem Madryt 1:2 (1:1) w meczu półfinałowym piłkarskiej Ligi Mistrzów. Całe spotkanie w ekipie gospodarzy rozegrał Robert Lewandowski. Rewanż zaplanowano na 1 maja, a finał odbędzie się 26 maja w Kijowie.
"Królewscy" w poprzednim sezonie triumfowali w Lidze Mistrzów, zostając pierwszą w drużyną w historii tych rozgrywek (czyli od sezonu 1992/93), która obroniła trofeum.
"Jeżeli wygrywasz dwa razy z rzędu Ligi Mistrzów, jesteś faworytem. To oczywiste. Ale to nie znaczy, że automatycznie przejdziesz dalej" - mówił przed meczem Robert Lewandowski w wywiadzie telewizyjnym dla oficjalnej strony Bayernu.
Jego zespół przystąpił do meczu w dobrej sytuacji - już wcześniej zapewnił sobie mistrzostwo Niemiec, a niedawno awansował do finału pucharu kraju.
Od początku spotkania gospodarze ruszyli do ataków i w pierwszej połowie stworzyli kilka groźnych okazji, choć od ósmej minucie musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Holendra Arjena Robbena, a jeszcze przed przerwą jego los podzielił reprezentant Niemiec Jerome Boateng.
Bawarczycy objęli prowadzenie w 28. minucie, po strzale z prawej strony Joshuy Kimmicha. Błąd w tej sytuacji popełnił zaskoczony golkiper gości Keylor Navas - nie odbił piłki, która wleciała do bramki przy tzw. bliskim słupku.
Hiszpański zespół wyrównał w 44. minucie, gdy precyzyjnym strzałem z woleja z 16 metrów popisał się Marcelo.
W doliczonym czasie pierwszej połowy bliski trafienia był Lewandowski - po jego uderzeniu głową piłkę, z kłopotami, odbił Navas.
Druga połowa była bardziej wyrównana, a Bayern w miarę upływu czasu atakował z coraz mniejszym impetem. Na dodatek od 57. minuty przegrywał 1:2. Błąd popełnił Rafinha i Real przeprowadził kontratak, zakończony celnym strzałem wprowadzonego krótko wcześniej na boisko Marco Asensio.
W 71. minucie mniej widoczny wcześniej Cristiano Ronaldo strzelił efektownego gola, ale trafienie nie zostało uznane, ponieważ przy próbie przyjęcia piłki Portugalczyk pomógł sobie ramieniem.
Swoje szanse miał także Bayern, m.in. bardzo aktywny tego dnia Francuz Franck Ribery. Z kolei w 88. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Lewandowski, ale uderzył niecelnie.
Do końca wynik nie uległ zmianie, co oznacza powtórkę rezultatu sprzed roku. Wówczas obie drużyny spotkały się w ćwierćfinale LM. Real wygrał na wyjeździe 2:1, a w rewanżu po 90 minutach było 2:1 dla Bayernu. Dopiero w dogrywce "Królewscy" rozstrzygnęli losy rywalizacji na swoją korzyść, strzelając trzy gole.
W klasyfikacji strzelców obecnej edycji LM wciąż zdecydowanie prowadzi Ronaldo (15 goli), ale to był pierwszy mecz Champions League w tym sezonie, w którym nie zdobył bramki. Z kolei ekipa z Bawarii doznała pierwszej w tym sezonie porażki u siebie, licząc wszystkie rozgrywki.
Bardzo bliski awansu do finału jest Liverpool, który we wtorek pokonał u siebie Romę 5:2, prowadząc po 68 minutach już 5:0. Po dwie bramki zdobyli Mohamed Salah i Roberto Firmino, a jedną Sadio Mane. Jednak w końcówce gospodarze stracili koncentrację i dali sobie wbić dwa gole. Strzelili je Edin Dżeko (81.) i Diego Perotti (85. z rzutu karnego).
Rewanż w tej parze odbędzie się w przyszłą środę. W angielskiej ekipie nie wystąpi Alex Oxlade-Chamberlain, który z powodu kontuzji kolana opuści także mistrzostwa świata w Rosji.
Bayern Monachium - Real Madryt 1:2 (1:1).
Bramki: dla Bayernu - Joshua Kimmich (28); dla Realu - Marcelo (44), Marco Asensio (57).
Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia).
Bayern: Sven Ulreich - Joshua Kimmich, Mats Hummels, Jerome Boateng (34. Niklas Suele), Rafinha - Arjen Robben (8. Thiago Alcantara), Javi Martinez (75. Corentin Tolisso), Thomas Mueller, James Rodriguez, Franck Ribery - Robert Lewandowski.
Real: Keylor Navas - Daniel Carvajal (67. Karim Benzema), Sergio Ramos, Raphael Varane, Marcelo - Lucas Vazquez, Luka Modric, Casemiro (83. Mateo Kovacic), Toni Kroos, Isco (46. Marco Asensio) - Cristiano Ronaldo.