publikacja 17.04.2018 12:10
O lukach w wychowaniu do męskości w dzisiejszym świecie i w seminariach duchownych oraz o szansach ich przezwyciężenia mówi specjalista i autor głośnej książki „Lew i Baranek” – ks. prof. Adam Rybicki.
Znawca teologii duchowości mówił o formacji do męskości podczas międzynarodowego sympozjum zatytułowanego: „Jakie seminarium diecezjalne na nasze czasy?”. Uczestniczyli w nim rektorzy seminariów duchownych z kilku krajów Europy.
Ks. prof. Adam Rybicki podczas wystąpienia na temat formacji do męskości Damian Burdzań
- Brakuje prawidłowych wzorców męskości. Informują mnie o tym formatorzy seminaryjni – podkreślał. Zauważył, że wielu kleryków cierpi na brak ojca w swojej rodzinie, wielu nawet nie zna swoich ojców. Brakuje im kontaktu z innymi mężczyznami: wujkiem, dziadkiem. A jeśli mają ojca – to zazwyczaj mają z nim słabą relację. Zwrócił uwagę na zachodzące zmiany w społeczeństwie, a także w obrębie kultury pracy. Kiedyś bowiem, w jego opinii, ojciec pracował blisko swojego domu rodzinnego, dziś często wyjeżdża, albo pracuje od świtu do nocy i nie ma czasu na kontakt z dziećmi. Zatem syn nie wie, co myśli jego ojciec, jak myśli, jakim jest człowiekiem. Nie ma od kogo wziąć wzoru męskości. Nie wie jakim ma być mężczyzną.
- Powodem kryzysu męskości, w odniesieniu do seminarium, jest w pewnym sensie przebywanie w zamkniętym środowisku seminaryjnym, hermetycznym – w ograniczeniu do relacji z mężczyznami – równolatkami. Z tego, co wiem, klerycy mają liczne kontakty z kobietami przez telefon, internet. Może się klerykom wydawać, że liczne kontakty z kobietami sprawią, że staną się mężczyznami. Ale każdy, kto się zajmuje tą tematyką wie, że kobieta nie tworzy mężczyzny, mężczyznę bowiem tworzy wyłącznie mężczyzna – podkreślił ks. prof. Rybicki.
Kolejnym powodem kryzysu męskości, zdaniem teologa, jest brak sprzyjających warunków dla kształtowania męskiej tożsamości. Jego zdaniem kiedyś cechy męskie utrwalały się w walce, albo w ciężkiej pracy. Dzisiaj mamy świat komputerowy i on nie pomaga w stawaniu się mężczyzną. Naukowcy mówią, że dzisiejszy mężczyzna jest „wiecznym nastolatkiem”. Etap adolescencji, dorastania, tak się spodobał mężczyznom, że chcą na nim pozostać. Widoczne jest to, według autora książki, w sposobie zabawy, ubioru, zachowania.
Jest, zdaniem ks. Rybickiego, wiele owoców owego deficytu męskości, niepełnej tożsamości. Przytoczył również definicję mężczyzny, którą kiedyś usłyszał od pewnej kobiety: „Mężczyzna to jest istota ludzka, która nie jest dzieckiem, nie jest kobietą i nie jest homoseksualistą”. – Jeśli patrzymy na niektórych młodych mężczyzn, w tym na kleryków to są trochę jak dziecko, trochę jak kobieta, trochę jak homoseksualista – mówił. Podkreślił przy tym, że bardzo mu się ta definicja podoba.
Dalej mówił, że gdyby się bliżej przyjrzeć problemom kapłańskim, kleryckim, także w kontekście deficytu męskości - to można tam znaleźć wiele specyficznych cech.
– Ja wyliczyłem dziesięć takich cech. Po pierwsze to nadwrażliwość na wszystkie bodźce. Po drugie - brak wytrwałości, mężczyzna jako krótkodystansowiec, taki „mężczyzna sprężynka” – wyliczał. Ten brak wytrwałości, jego zdaniem, przejawia się w nietrwałości związków małżeńskich oraz w rezygnacji z kapłaństwa, zanim jeszcze przyjdzie poważny kryzys. Nie ma odpowiedzialności za słowo, ani za czyny. Istotą męskości jest według ks. Rybickiego wierność wypowiedzianemu słowu. – Trzecią cechą wynikającą z deficytu męskości jest dziecięcy, a raczej chłopięcy stosunek do rzeczy materialnych i pieniędzy. Potem niedojrzałe relacje z ludźmi. Nikt już nie ukrywa tego, że w życiu księży i kleryków jest alkohol i pornografia. Ci, którzy się tym zajmują od strony terapii, wiedzą, że alkohol, że pornografia są niedojrzałym, niewłaściwym radzeniem sobie z napięciem, z trudnymi sytuacjami. Tymczasem to jeszcze bardziej dusi i zaciska – stwierdził. Zasugerował, że każdy mężczyzna powinien szukać innych, bardziej męskich sposobów radzenia sobie z trudnościami, stresem i napięciami. W dalszej kolejności wymienił wygodnictwo i brak chęci podejmowania decyzji i ryzyka.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07