Pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. J 14,8
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście».
Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy».
Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca”? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. To Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię».
Choć tekst ten odnosi się do relacji Jezusa i Jego Ojca, warto przenieść go na relacje rodzinne. Pozycja ojca w rodzinie została dzisiaj mocno zachwiana. Mówi się o kryzysie ojcostwa czy o cywilizacji bez ojca. Zanika wzór ojca, który podejmował się zbudowania domu, polowania, hodowania, uprawy, naprawy, obrony, uczenia, doceniania małżonki i dzieci. Ojcowie wycofują się z życia rodzinnego w swoje tzw. miejsca ucieczki. Dzieci odbierają to jako przejaw oschłości i braku uczuciowej więzi. Ojciec pochłonięty karierą i zarabianiem pieniędzy coraz częściej utożsamia siebie bardziej z pracą niż z własną rodziną. Tato, dzisiaj sobota. Pomyśl, czy przypadkiem Twoje dzieci nie wołają w skrytości: „Tato, gdzie jesteś? Pokaż się ojcem, a to nam wystarczy…”.