Dzisiejsza patronka jest powszechnie znana. Jej życie zostało dokładnie opisane w wielu mądrych książkach, jej podobizny obiegły cały świat, była ośrodkiem zainteresowania mediów, polityków i przedstawicieli służb porządkowych.
Św. Maria Bernadetta Soubirous brewiarz.pl Dzisiejsza patronka jest powszechnie znana. Jej życie zostało dokładnie opisane w wielu mądrych książkach, jej podobizny obiegły cały świat, była ośrodkiem zainteresowania mediów, polityków i przedstawicieli służb porządkowych. Ostatnio na ekranach kin można było nawet zobaczyć poświęcony jej film biograficzny. Nie jedyny zresztą. A do związanego z nią miejsca na mapie Francji rokrocznie pielgrzymują setki tysięcy, jeśli nie miliony wiernych. Doprawdy, co jeszcze można powiedzieć o wspominanej dzisiaj świętej Marii Bernadecie Soubirous, dziewicy i zakonnicy, czego by nie napisano już od ponad 160 lat? Czyli od momentu, gdy 11 lutego 1858 roku w pobliżu groty Massabielle, tej prostej 14-letniej córce młynarza, która wypasała owce, po raz pierwszy objawiła się jej Matka Boża. Przecież w przeciągu pół roku, te 18 objawień uczyniły z Bernadetty najbardziej rozpoznawalną nastolatkę Francji. Jej wizje dały początek słynnemu sanktuarium w Lourdes. W roku 1862 biskup diecezji Tarbes [ tarb ], do której należało Lourdes, ogłosił dekret o prawdziwości objawień. A wezwanie Maryi do modlitwy różańcowej oraz do czynów pokutnych w intencji nawrócenia grzeszników stało się powszechnie znane. Czy wobec tego ogromu wyróżnienia, po tylu latach od swojej śmierci w dniu 16 kwietnia 1879 roku, św. Maria Bernadetta Soubirous może powiedzieć nam coś takiego, czego o niej nie wiemy? Otóż wcale nic nie musi mówić. Wystarczy, że jeszcze raz zwróci naszą uwagę na to, co zrobiła. Nie na to, co stało się jej udziałem, gdy Matka Boża zdecydowała się jej ukazać. Chodzi o to, co zrobiła potem, gdy objawienia się skończyły. A ona po prostu znikła. Pożegnała się z bliskimi, zerwała wszelki kontakt ze światem i wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Miłości w Nevers. Choć nie udzielała żadnych wywiadów, uznając, że jej misja została skończona bo teraz działa już tylko Matka Boża, to i tak nie miała w klasztorze lekkiego życia. Dla współsióstr była bowiem dosłownie Bożą celebrytką. Prostą i stanowczo zbyt sławną. Zamiast się tym jednak martwić, Bernadetta się z tego cieszyła. Traktowała to jako naturalną kolej rzeczy po tym wyniesieniu, jakie stało się jej udziałem. O tym jak trudna była jej sytuacja, niech świadczy fakt, że św. Maria Bernadetta Soubirous do wieczystych ślubów została dopuszczona dopiero na mniej niż rok przed swoją śmiercią. Czy wiecie państwo kiedy miało to miejsce? 22 września 1878 roku. Miała wtedy 34 lata. Była schorowana, ale wiedziała, że dając w swoim życiu pierwszeństwo Bogu, nie może przegrać. I nie pomyliła się.