Propozycję premiera Mateusza Morawieckiego ws. obniżenia CIT z 15 do 9 proc. dla małych i średnich firm należy przyjąć z uznaniem - ocenił PAP ekspert podatkowy Rafał Iniewski. Zwrócił uwagę na dużą różnicę między stawką podstawową a obniżoną, co może prowadzić do sztucznego dzielenia firm.
W sobotę odbyła się konwencja PiS i Zjednoczonej Prawicy pod hasłem "Polska jest jedna". W jej trakcie premier zapowiedział m.in. obniżenie CIT dla małych i średnich firm z 15 do 9 proc.
Rafał Iniewski z Kancelaria Iniewski Doradztwo Prawne powiedział PAP, że każde obniżenie stawki w podatku dochodowym - także i to zapowiadane przez premiera - należy przyjąć z uznaniem. Jego zdaniem podatek ten jest bowiem antymotywacyjny.
"Jednak z drugiej strony trzeba zwrócić uwagę na bardzo dużą różnicę pomiędzy stawką podstawową a obniżoną. Takie rozwiązanie może prowokować do zachowań niepożądanych, czyli przerzucania części przychodów przekraczających próg ustawowy (aktualnie 1,2 mln euro) do innego podmiotu, a w efekcie sztucznego dzielenia podmiotów lub tworzenia nowych" - powiedział.
Jak zaznaczył, "w konsekwencji może nastąpić negatywne zjawisko petryfikacji struktury podmiotów gospodarczych pod względem ich wielkości".
"Oczywiście ustawodawca zdając sobie z tego sprawę, wprowadzi szczególne warunki korzystania z obniżonej stawki, przeciwdziałające przerzucaniu przychodów na nowy podmiot - już dziś one są w odniesieniu do 15 proc. Pytanie - czy zostaną wprowadzone nowe" - podkreślił ekspert.
W jego ocenie to może spowodować, że ustawa staje się zbyt skomplikowana, a cała regulacja dysfunkcjonalna. "Na koniec i tak podatnicy znajdą jakąś lukę" - powiedział Rafał Iniewski. Zapytany, jak temu przeciwdziałać, odpowiedział: "Obniżyć także stawką podstawową albo wprowadzić wieloprogową progresję".